Niektórych wypadków nie da się uniknąć. Być może ten dachujący samochód dało się ominąć, ale byłby to prawdopodobnie łut szczęścia.
Rodney Butcher był w drodze do pracy, jechał swoim cruiserem lewym pasem autostrady. Jego prędkościomierz pokazuje 85 mil na godzinę, ale ze względu na zmodyfikowane koło, prawdziwa prędkość to mieszczące się w ograniczeniu prędkości ok. 65 mph, czyli ok. 105 km/h.
Zgodnie z raportem policji, jadący środkowym pasem kierowca białego SUVa przekroczył prędkość. Do tego korzystał z telefonu. Gdy zobaczył przed sobą korek, uciekł w lewo. Tam nastąpiła kolizja z szarą Toyotą, a biały SUV zaliczył dachowanie. Rodney na motocyklu miał minimalną ilość czasu na reakcję.
Rodney wyszedł z tego cało. Po wszystkim lekarze stwierdzili kompresję kilku kręgów oraz parę siniaków, nic poważnego. Powyższy wypadek jest kolejnym dowodem na to, że jeżeli widzicie „na horyzoncie” tworzący się korek, zdecydowanie należy zwolnić i podwyższyć skupienie na drodze.