Utrzymywała bardzo małą odległość i w końcu się doigrała – potrąciła motocyklistę, który okazał się policjantem na nieoznakowanym motocyklu.
Nagranie pochodzi z Australii, z kamery pokładowej przypadkowego kierowcy, a podesłał nam to Piotrek (dzięki!). W pierwszych ujęciach najpierw zobaczycie gościa na motocyklu. Od razu widać, że to może nie być zwykły facet – ma odblaskową kamizelkę, pas z wszelakimi akcesoriami, krótkofalówkę, a jego motocykl ma kufry i anteny. Albo to zapalony podróżnik, albo nieoznakowany policjant. Wygrała ta druga opcja. Zobaczycie też srebrnego SUVa, którego autor podpisał jako „idiota”. Kierująca nim kobieta najpierw siedziała na zderzaku autora, a później wszystkich wyprzedziła. Chwilę później, zjeżdżając na pas do skrętu, utrzymuje bardzo małą odległość od motocykla.
No i w końcu dzieje się: motocykl podjeżdża do linii zatrzymania, a kobieta nie zauważa, że rzeczywiście się zatrzymał. Uderza w niego, a policjantowi już nie udaje się utrzymać motocykla – sprzęt się przewraca, a on zeskakuje. Jego reakcja i mowa ciała są w tym momencie bezbłędne!
Kara przychodzi natychmiastowo i może to nie zabrzmi zbyt poprawnie politycznie, ale chyba nawet nam nie żal tej pani w SUVie…