Na początku był stół z mnóstwem części i śrubek, na końcu jest świetny stunt-sprzęt, a wszystko zostało nagrane w technologii poklatkowej.
Ten gość jest amatorskim stunterem, a jeździ na Kawasaki 636 2006. Niestety w czasie jednego z treningów silnik postanowił zakończyć swój żywot poprzez obrócenie panewki korbowodu. Wtedy zapadła decyzja o totalnej odbudowie motocykla. Facet posiedział trochę przy komputerze, wygrzebał trochę schematów i serwisówek, a następnie rozłożył swój motocykl do najmniejszej śrubki. Zanim wziął się za remont silnika na nowych, oryginalnych częściach, postanowił… wyspawać sobie nową ramę rurową! Przy okazji zrobił klatkę na silnik i zbiornik, a wszystko pomalował proszkowo. Według nas, wygląda świetnie.
Na filmie (wykonanym technologią poklatkową) zobaczycie proces składania motocykla od samego zera. Wystarczy tylko trochę samozaparcia, a do tego odpowiednie narzędzia i kawałek warsztatu (w tym przypadku wypasionego hangaru z samolotem i motorówką) oraz odpowiednia organizacja pracy. Proces, który widzicie na filmie, zajął cztery wieczory pracy na luzie. Ciekawe, czy zostało mu kilka wolnych śrubek i podkładek…
Uwaga, film potrafi zahipnotyzować! 😉
Jeżeli chcecie zobaczyć, jak odbudowana ZX-6R sprawuje się w stuncie i czy powyższy mechanik jest tak samo dobry na motocyklu, jak z narzędziami, możecie obejrzeć też i to: