Tak, tak, wiemy, że „trzeba zapie***lać” i że takie jest przeznaczenie motocykli – ale nie wmówicie nam, że to co się tutaj wyprawia, jest chociaż w najmniejszym stopniu rozsądne.
Chłopaki jadą autostradą w okolicach Sao Paulo w Brazylii. Nagranie pochodzi z pokładu BMW S1000RR, a kolega obok (tak, ten w adidasach z białymi skarpetkami i z wystającym t-shirtem) jedzie Hondą CBR1000RR, koniecznie „w Repsolu”. Chłopaki nie uznają półśrodków, manetka jest praktycznie cały czas otwarta do końca. Oczywiście nie podziwiamy, bo wyprzedzanie poboczem przy 299 km/h ma niewiele wspólnego z rozsądkiem… Inna sprawa, że niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który zawsze jeździ w 100% rozsądnie.