Przywoławcze akcje serwisowe to poważna sprawa.
Zwołanie swoich klientów do serwisu to dla producenta trudna decyzja, jednak zawsze dyktowana jest dbaniem o wysoki standard produktu, a przede wszystkim, o bezpieczeństwo użytkowania. Czasem jednak pojawiają się akcje serwisowe, które brzmią zabawnie…
Tak jak teraz, gdy Indian przywołuje do serwisów swoje modele Chieftain z 2019 roku. Na rynku amerykańskim jest to 3147 sztuk motocykli. Powodem są tylne światła, które świecą zbyt jasno.
Okazało się, że tylne światła przekraczają dopuszczony limit jasności wyrażony w lumenach, tym samym nie spełniając warunków dopuszczenia do ruchu. Jak czytamy w oficjalnym dokumencie Amerykańskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego:
„Ze względu na zwiększoną jasność, inni kierowcy mogą mieć problem z rozróżnieniem światła hamulca od światła tylnego pozycyjnego, przez co nie zauważą że motocykl hamuje, co zwiększa ryzyko wypadku.”
Zabawne, że producent skonfigurował światła na zbyt jasne, a urząd kontroluje pojazdy aż tak dokładnie. Z drugiej strony na pewno zdarzyło się wam stać w korku za nowoczesnym pojazdem, który raził swoimi światłami stopu tak ostro, że czuć było wypalanie dna własnej czaszki.
Naprawa będzie szybka i nieodpłatna, polegała będzie na podłączeniu komputera i odpowiednim skonfigurowaniu ECU.