Ten kierowca zasługuje na nagrodę i nie sądzę, żeby był z tego powodu dumny.
Właśnie odebrał symboliczną nominację, a do Nagrody Darwina już blisko. Nie wiecie co to są Nagrody Darwina? Oto krótki cytat charakteryzujący: „Zostały stworzone by upamiętnić osoby, które przyczyniły się do przetrwania naszego gatunku w długiej skali czasowej, eliminując swoje geny z puli genów ludzkości w nadzwyczaj idiotyczny sposób”. Resztę podpowie Wam wujek Google.
Wróćmy do feralnego kierowcy. Rzecz dzieje się wprawdzie w USA na drogach Mulholland, ale jest to idealny przykład, dla którego warto popierać stopniowanie prawa jazdy. No bo powiedzcie proszę, kto chociaż trochę rozsądny wyjeżdża poganiać po winklach na swoim Kawasaki ZX-10R, zakładając jeansy i zwykłe buty sportowe? Gość zaliczył solidną glebę, a i tak miał szczęście, że nic mu się nie stało. Film jak zwykle nakręcił facet o ksywce rnickeymouse.
Mnie zastanawia natomiast jedno – co go podkusiło, żeby w ucieczce przed ślizgiem podeprzeć się ręką?! Może ostatnie przebłyski logiki podpowiedziały, że skoro kolano strzeże tylko jeans, a „najeczki” nie usztywniają kostki i głupio będzie je pobrudzić o asfalt, to wystawił rękę – przecież miał rękawice i skórzaną kurtkę! Co z tego, że w ten sposób puścił gaz jeszcze bardziej destabilizując motocykl oraz pozbawił się możliwości hamowania!