Rozumiemy, że czasem zdarza się trochę przekroczyć przepisy, ale to kwalifikuje się wyłącznie na nominację do Nagrody Darwina.
Prawdę mówiąc, nie do końca wiemy, co napisać o tym facecie. Biorąc pod uwagę okoliczności, 36-letni Francuz zasługuje chyba na nominację do Nagrody Darwina. Dlaczego, cóż, został on ostatnio zatrzymany przez policję ponieważ… Na ograniczeniu do 90 km/h, jechał 253 km/h! Jego motocykl przekroczył legalny limit mocy 100 KM – miał aż 175 KM. Kierowca był pod wpływem marihuany.
Ale nie myślcie sobie, że Francuz poddał się łatwo – od razu miał coś na swoją obronę! Powiedział że, uwaga, ma motocykle we krwi oraz nie zauważył, że jedzie tak szybko. Gdyby to wszystko powyżej nie starczyło Wam na nominację do Darwina, Francuz dodał, że jest ojcem 1-miesięcznego dziecka oraz 10 lat temu miał poważny wypadek na skuterze, w wyniku którego miał poparzenia na 80% powierzchni ciała. Według nas te aspekty motywują raczej do trochę mądrzejszej jazdy…
Za takie przewinienia, 36-latek został bezzwłocznie skazany na 4 miesiące więzienia, utratę prawka na 18 miesięcy (po których będzie musiał ponownie przystąpić do egzaminu), konfiskatę motocykla oraz grzywnę w wysokości 2500 złotych.