Farba, która po podłączeniu do prądu świeci jasnym światłem – hit, czy kit?
Tak, my też uważamy, że montowanie kolorowych światełek, neonów, czy LEDów na wentylach jest delikatnie rzecz biorąc passé. Mimo wszystko musicie zobaczyć ten wynalazek! Prawdę mówiąc, to nie wiemy, czy farba elektroluminescencyjna jest rzeczywiście przełomową nowością, czy firma LumiLor jedynie „na nowo odkryła Amerykę”.
Widzieliśmy już wstawki z farby fluorescencyjnej, jednak wadą jest brak kontroli nad jej funkcjonowaniem. Farba od LumiLor z kolei emituje światło tylko wtedy, kiedy tego chcesz i nie potrzebuje być wcześniej „naładowana” światłem z zewnątrz. Ta farba nakładana jest jak każdy inny lakier poprzez pistolet malarski, a znajdować się może na praktycznie każdej powierzchni – metalowy zbiornik, plastikowy kask, czy drewno, szkło lub włókno węglowe. Kształt też nie jest ograniczeniem, w końcu to tylko farba. Aby świeciła, podłącza się do niej prąd. Nie chcemy się zagłębiać w szczegóły zachodzących tam procesów, ale zobaczcie, jakie są efekty:
http://youtu.be/reDy5b7XoUs
Zalety? Lepsza widoczność i bezpieczeństwo, ale to jest oczywiste. Poza tym, motocykl świecący własnym światłem wygląda bardzo oryginalnie. Pytanie tylko, czy rzeczywiście oryginalnie to fajnie? Według nas, farba elektroluminescencyjna jest wporzo, o ile pozostanie tylko w świecie customów. A Wy jak uważacie? Czy świecące wzory na owiewkach lub całe owiewki na przykład w R1 byłyby cool?
Obejrzyjcie kilka przykładów i podzielcie się swoją opinią w komentarzach.