Ten chłopak jest pewnie najbardziej lubiany przez dziewczyny ze swojego przedszkola.
Nic dziwnego, w końcu młody przyjeżdża własnym motocyklem! Dla bezpieczeństwa jeździ chodnikiem, ale i tak nie jesteśmy pewni, czy ta decyzja ze strony rodziców jest mądra. Chłopak jest wprawdzie przeszczęśliwy, ale nawet nie ma kasku!
Ciekawe, czy młody rekrutuje inne dzieciaki do swojego mini-moto-gangu…
Jak pisze inny tata, autor filmu:
„Gdy podrzucałem mojego syna do szkoły, oglądałem jak ten mały gościu przyjeżdża swoim małym motocyklem do przedszkola. Widziałem to już kilka dni z rzędu i nie mogłem uwierzyć! Chłopak przejeżdża tak kilka przecznic i zanim zjawia się na skrzyżowaniu pod szkołą, musi jeszcze pokonać jedno duże skrzyżowanie. To już trzeci albo czwarty dzień jak go widuję, ale teraz na szczęście miałem przygotowany aparat. Wydaje mi się, że facet, który za chwilę podjeżdża rowerem, to jego ojciec albo opiekun – zauważyłem, że przypina motocykl dzieciaka do stojaka rowerowego.”
Co uważacie o całej tej sytuacji? Kask na pewno by się przydał, ale czy fakt, że dzieciak przyjeżdża pocket-bikem, pokonując po drodze kilka przecznic i skrzyżowań, jest do zaakceptowania? A może lepiej, aby młody jeździł po szkole, ale za to na zamkniętym placu lub torze kartingowym?
Adam, dzięki za podesłanie!