Co za rodzice dopuścili do sytuacji, w której dzieci biegają sobie po drodze?!
Ruszasz spod świateł na swoim motocyklu. Nie jesteś pierwszy, bo zielone zapaliło się zanim dojechałeś na pole position, ale w sumie i tak się nie spieszysz. Zauważasz, że kilkadziesiąt metrów za skrzyżowaniem coś znajduje się na jezdni. Nie do końca wiesz co to jest – a raczej domyślasz się, ale nie dowierzasz. Dokładnie w takiej sytuacji znalazł się ten motocyklista. A na jezdni znajdowała się… dwójka kilkuletnich dzieciaków!
Kierowca samochodu jadącego jako pierwszy na szczęście wykazał się rozsądkiem i zatrzymał swój pojazd – tak jak motocyklista oraz inni kierowcy za nim. To jednak motocyklista jako jedyny postanowił zareagować. Wyłączył silnik i zagonił dzieci z powrotem na podwórko. Dalsza akcja dzieje się poza kadrem, więc ciężko nam stwierdzić, co działo się dalej. Ale fakt jest jeden – to motocyklista zamknął bramę, a nie rodzice…