Na szczęście prędkości nie były duże i obeszło się bez żadnych urazów.
Znacie gościa o ksywce Premises187? My też nie, ale to nieistotne. Prowadzi motovloga i ostatnio wrzucił do sieci swój wypadek sprzed kilku lat. Napisał przy tym: „Byłem głupi, to była moja wina i miałem naprawdę sporo szczęścia, że wyszedłem z tego w jednym kawałku. Szczerze przepraszam kierowcę za zafundowanie mu takiego przeżycia i niedogodności. Przyjąłem pełną winę, a mój ubezpieczyciel pokrył koszty.”
Premises187 przeciskał się pomiędzy samochodami w zatłoczonym Londynie, aż w końcu popełnił błąd. Nie zorientował się, że z trzech pasów którymi podróżował chwilę wcześniej, zrobiły się dwa pasy. Był przekonany, że wjeżdża na trzeci pas (który skończył się 50 metrów wcześniej), a wjechał na czołówkę. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale zwróćcie uwagę na reakcję obu kierowców. Bez wyzywania, pełna kultura!