W Chicago miało miejsce kolejne wydarzenie nastawiające środowiska motocyklistów i policjantów przeciwko sobie.
W sobotę grupa Chicago United Riders wyjechała na ulice swojego miasta. Nie ma co się oszukiwać – wszyscy wiemy, co stunterzy robią na drogach publicznych. I rzeczywiście jeden z członków prowadzi grupę jadąc na gumie. Ale skupmy się na suchych faktach. (Haha, „suche” fakty i rzucanie kawą…)
Dzięki kamerce na kasku jedziemy z motocyklistą o ksywce Elijah Bling. Jedzie grzecznie, a gdy zauważa policjanta wychodzącego na drogę, Elijah w przyjacielskim geście podnosi rękę, mówiąc „Okej, będziemy spokojni”. Dokładnie w tym momencie obrywa od policjanta kubkiem z kawą, prosto w twarz.
„Jeździliśmy po centrum Chicago z moją grupą Chicago United Riders” – napisał później Elijah. „Jadąc jedną z ulic zauważyłem funkcjonariusza idącego w naszą stronę, więc machnąłem do niego mówiąc 'Okej, będziemy spokojni’ [org: Okay, we will keep it down] i to dokładnie wtedy on rzucił swój pełny kubek gorącej kawy w rozmiarze extra large prosto w moją twarz.
Miałem otwarty wizjer, więc kawa rozlała się do środka kasku i w oczy. Policjant wiedział, że źle robi, ale nie przejmował się tym. Widziałem to w jego oczach, miał wyraz „mam cię!”.
Ale wszystko spoko. Jeżeli byłbym początkujący, przewróciłbym się i pewnie zostałbym przejechany przez wszystkich. A nie robiłem niczego złego – policjant w praktyce zaatakował przypadkowego człowieka. Ale gdybym to ja zrobił coś takiego policjantowi na motocyklu, zostałbym oskarżony o usiłowanie morderstwa.”
Frustracja Elijaha jest zupełnie zrozumiała, policjant mocno przegiął. Czekamy na rozwój sprawy i stanowisko chicagowskiej policji na temat zachowania funkcjonariusza.