46 lat temu Donald R. DeVault stracił swój motocykl. Jak zostało zapisane w policyjnych raportach, Triumph Tiger T100 z 1953 r. został ukradziony nocą 4 lutego 1967 roku. Donald miał wtedy 26 lat.
Tydzień temu, do już 73-letniego Donalda (wciąż posiadającego 2 motocykle, jeden na zdjęciu powyżej) zadzwonił telefon. Lou Koven, śledczy z Narodowego Biura Przestępstw Ubezpieczeniowych oświadczył, że jego Triumph został odzyskany. Donald początkowo sądził, że to jakaś próba oszustwa, a uwierzył dopiero, gdy skontaktował się z policją. Teraz jest jednym z najszczęśliwszych i z pewnością najbardziej zaskoczonym motocyklistą na świecie.
„Po kradzieży motocykla zacząłem jeździć Harleyami” – mówi Donald R. DeVault. „Jeździłem chopperami i budowałem jest we wczesnych latach ’70.
Przez te wszystkie lata opowiadałem ludziom o nim i zastanawiałem się, co się z nim stało. Kiedyś ten motocykl był w kolorze baby blue i wyglądał jak mały, zabawkowy chopper.”
Tiger T100 został odzyskany przez celników. W Porcie Los Angeles motocykl był nadawany do Yokohamy w Japonii, funkcjonariusze jednak sprawdzili VIN i okazało się, że jest on na liście skradzionych pojazdów. Aktualny właściciel najprawdopodobniej o niczym nie wiedział. W dniu kradzieży Triumph był warty 300$, a teraz 9000$ – jest w idealnym stanie.
„Nie śmiałem nawet przypuszczać, że jeszcze kiedykolwiek zobaczę ten motocykl. Powiedziałem śledczemu Lou Kovenowi, że jeżeli kiedykolwiek go spotkam, to podbiegnę i uściskam!”
Donald nazwał kiedyś swojego Tigera T100 „Li’l Blue Bitch”. Teraz, gdy już przetransportuje motocykl do domu, chce, aby to imię zostało wymalowane na zbiorniku paliwa, razem z podpisem „46 Lat Później”.
„Zapytam się jej <Gdzie byłaś?>. Na pewno miałaby mi mnóstwo historii do opowiedzenia. Chciałbym, aby potrafiła mówić, sporo zdarzyło się przez te 46 lat.”
Zobacz też: Video z momentu przekazania Triumpha Donaldowi!