Jak można czuć się ze świadomością, że na liczniku pękło 300 km/h, asfalt zaraz się kończy, a hamulce właśnie odmówiły współpracy?
Dyskomfort psychiczny to najdelikatniejsze określenie. Dokładnie w takiej sytuacji znalazła się kobieta, Angie Smith. Na szczęście jest profesjonalną zawodniczką wyścigów równoległych, a miejscem nie była ulica, ale tor.
Pani Smith rozpędziła się do 303 km/h, a bez hamulców tor skończył się szybko. Angie poczekała, aż motocykl zwolni w offroadzie i zeskoczyła z niego w ostatniej chwili przed polem kukurydzy. Sprzęt następnie wykonał kilka pokaźych kozłów. Co ciekawe, Smith wyszła z tego bez szwanku i zakwalifikowała się do wyścigów następnego dnia, ale nie wystartowała, ponieważ motocykl został zbyt mocno zniszczony.
http://youtu.be/571Qmt5i8lo