Tug-of-war pomiędzy ultra drogim samochodem oraz totalnie wypasionym nakedem.
Tug-of-war to dość popularna rozrywka w Stanach, a polega na przeciąganiu liny przez dwa samochody. Taki pojedynek na to, kto ma więcej trakcji i siły pociągowej. Najczęściej jednak uczestniczą w tym dwa pickupy z redneckami za kierownicami, a miejscówki pojedynków to parking pod centrum handlowym, pole lub redneckowy zlot. Zdarzają się pojedynki z ciekawym zakończeniem, jednak generalnie nie można tego nazwać wyszukaną rozrywką.
Ci Europejczycy poszli jednak o krok, albo jeszcze dalej. Sceneria ich pojedynku tug-of-war to całkiem niebrzydki dwór o tymczasowej(?) nazwie Pałac Prędkości. Do pojedynku ustawiły się 180-konny naked KTM 1290 Super Duke R oraz jeden z najlepszych hipersamochodów, hybrydowe Ferrari LaFerrari.
Czerwony bolid ma przewagę 1360 kilogramów oraz 770 koni mechanicznych, a jednak KTM nie daje się tak łatwo katapultować… Skoro już zdradziliśmy oczywisty wynik, obejrzyjcie dla czystej przyjemności oglądania drogich zabawek w akcji.