Dlaczego nawet doświadczeni motocykliści z palety maszyn czasem wybierają chińską 125-tkę? Oto odpowiedź.
Od ponad 1,5 roku w haciendzie Motormanii mamy do dyspozycji gości Bartona Cafe Racera. Stoi jak inne maszyny „pod chmurką”, jego lakier katowany jest przez słońce, a silnik przez nas i inne osoby, które akurat mają na to ochotę. Oprócz sytuacji z rozładowanym akumulatorem, nie mieliśmy żadnych problemów mechanicznych, ale nie w tym rzecz. Ciekawostka polega na tym, że doświadczeni motocykliści, którzy przyjeżdżali do nas ostro trenować, czasami woleli wskoczyć na Bartona i pojechać do pobliskiego miasteczka nim zamiast brać jakieś „grube” sprzęty. Dlaczego? Tłumaczymy w materiale :).