MotoGP – Rossi z Ducati do Repsol Hondy?

- Mick

Valentino Rossi otwarcie skrytykował Ducati po piątkowych kwalifikacjach w holenderskim Assen. Czy to kolejny sygnał od Włocha, że jest już spakowany i gotowy do powrotu pod skrzydła Hondy lub Yamahy? Wiele na to wskazuje.

Za chwilę miniemy półmetek drugiego sezonu Valentino Rossiego w Ducati, a współpraca najbardziej utytułowanego zawodnika w stawce i słynnej włoskiej marki póki co zaowocowała jedynie dwoma podiami na torze Le Mans.

Spekulacje na temat potencjalnego odejścia 9-krotnego mistrza świata od ekipy z Bolonii rosną w siłę od dłuższego czasu, choć on sam – co zrozumiałe zresztą – kłamie w żywe oczy, twierdząc, że nie prowadzi rozmów ani z Hondą, ani z Yamahą. Wszyscy wiemy jednak, że jest inaczej. W końcu nawet szef MotoGP, Carmelo Ezpeleta, powiedział niedawno, że za rok zobaczymy Valentino w czołówce, na konkurencyjnym motocyklu i on już wie, jaka to będzie maszyna.

Ducati walczy z czasem

Oficjalnie Rossi czeka na nowy silnik, który ma otrzymać pod koniec lipca na torze Laguna Seca w USA, a jego priorytetem jest uczynienie Ducati konkurencyjnym motocyklem i pozostanie w zespole na dwa kolejne lata. Na postępy Włoch daje ekipie czas do sierpniowego Grand Prix Czech.

Fakty są jednak zupełnie inne, a frustracja „Doktora” była w pełni widoczna podczas wczorajszej odprawy z włoskimi dziennikarzami. Rossi przyznał, ze już od marca powtarza inżynierom o problemach z podsterownością oraz zbyt szybkim zażywaniu tylnej opony – co pogorszyło w tym roku wprowadzenie nowych, bardziej miękkich mieszanek przez Bridgestone.

Jak sam wczoraj przyznał: „Ducati nie słucha swoich zawodników”. Podczas gdy Honda w mgnieniu oka przygotowała nową ramę, aby uporać się w problemami wynikającymi z charakterystki nowych opon, Rossi i Hayden wciąż czekają, choć właściwie nie jest wiadomo na co. Dla Włocha jest jasne, że nic więcej nie da się zrobić modyfikując ustawienia i by zrobić dalsze postępy, potrzebne jest nowe podwozie, którego jednak nie ma póki co w planach.

Czytaj również: Rossi dwudziesty w rankingu najbogatszych sportowców

Wspomniany już nowy silnik to z kolei tylko kosmetyczna zmiana sposobu oddawania mocy, której wcześniejsza wersja nie zrobiła na Rossim i Haydenie wrażenia. Ducati broni się i podkreśla, że podwozia wykonuje dla zespołu zewnętrzna firma, co trwa sporo czasu, ale żadne zamówienie nie zostało w ostatnim czasie złożone.

Rossi o tym wszystkim doskonale wie i choć nie może tego powiedzieć wprost, z pewnością jest już spakowany i gotowy do drogi. Pytanie tylko, dokąd ona prowadzi?

Dream team z Marquezem?

Nie jest tajemnicą, że manager Rossiego, Davide Brivio, rozmawia z Yamahą o możliwym powrocie, ale ja widzę inny scenariusz:

Wspomniany już wcześniej Carmelo Ezpeleta ugiął się w ten weekend przed Hondą, znosząc przepis zabraniający debiutantom startów w MotoGP w fabrycznych zespołach. To otwiera drzwi dla Marca Marqueza, który może teraz trafić z Moto2 prosto do Repsol Hondy – o co HRC mocno w ostatnich miesiącach zabiegała. Podobno negocjacje były ostre, a w zamian Honda zgodziła się na ustępstwa jeśli chodzi o przyszłe zmiany przepisów technicznych królewskiej klasy.

Moim zdaniem – i choć jest to tylko i wyłącznie moja teoria, a nie zasłyszana gdziekolwiek plotka to ma jednak sporo sensu – Ezpeleta na stół rzucił jeszcze jedną propozycje nie do odrzucenia:

„Dam wam Marqueza, ale do Repsol Hondy weźmiecie także Rossiego, za co nawet wam zapłacę” – mógł powiedzieć przedstawicielom HRC. Ezpeleta wie, co czeka MotoGP po odejściu Valentino Rossiego, a jednocześnie do czego Włoch byłby zdolny a Hondzie RC213V. Jemu taki układ byłby bardzo na rękę.

Honda już dawno straciła cierpliwość do Daniego Pedrosy, podobnie jak hiszpański Repsol. Zespół już wielokrotnie mówił, że za rok nie zobaczymy w nim dwóch Hiszpanów, a że Marquez od początku był priorytetem, Dani od dłuższego czasu doskonale wiedział, że czas pakować manatki.

Marquez i Rossi w Repsol Hondzie? Przyznacie, że byłby to prawdziwy dream team. Szansa na jego powstanie jest większa, niż Wam się wydaje. Zresztą, spytajcie Carmelo…

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl