W Somalii można płacić motocyklami, samochodami, a nawet zwierzętami.
Dalajlama zapytany o to, co najbardziej zadziwia go w ludzkości, odpowiedział:
„Człowiek, ponieważ poświęca swoje zdrowie, by zarabiać pieniądze. Następnie, poświęca swoje pieniądze by odzyskać zdrowie. Oprócz tego, jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, że nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w teraźniejszości, ani w przyszłości. Żyje tak, jakby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera, tak naprawdę nie żyjąc.”
Pozostawiając na chwilę te górnolotne sentencje z boku, wróćmy do samych pieniędzy. Zdecydowana większość krajów, jeżeli nie wszystkie, wypuszcza specjalne, kolekcjonerskie serie różnych swoich monet. U nas chyba najpopularniejsze są te z Janem Pawłem II. W Somalii natomiast postanowili, że pieniądze bezpośrednio trzeba połączyć z rozrywką (to może spodobałoby się Dalajlamie). Zamiast zwykłych, okrągłych, w 2007 roku w Somalii pojawiły się monety w kształcie motocykli. A więc teraz możesz po prostu pójść do sklepu i zapłacić jednym z sześciu jednośladów. Każdy ma wartość jednego dolara, a główną inspiracją były Harleye.
Wprowadzenie motocykli jako waluty zostało zmotywowane hitem, jaki odniosły gitary w 2004 r. Tak, Somalijczycy mogli płacić gitarami. Rok po motocyklach do obrotu weszły zwierzęta, a w 2010 roku samochody. Handel wymienny? Nie, to wprawdzie kolekcjonerskie, ale wciąż jednodolarówki. OK, więc teraz spróbujcie wymienić je na Colę z automatu.
Wszystkie ciekawe Somalijskie monety możecie znaleźć lub kupić tutaj.