Stres i nadmierne emocje często blokują skuteczne operacje pojazdem, a w szczególności motocyklem. Musimy sobie z nim radzić.
Zestresowany kierowca gorzej radzi sobie z prowadzeniem samochodu. W badaniu przeprowadzonym w Wielkiej Brytanii aż 71% kierowców wskazało, że w ciągu ostatniego roku straciło koncentrację podczas prowadzenia samochodu z powodu stresu lub poirytowania. W samochodach jest nam dużo łatwiej i zjawisko nie jest tutaj problemem. Siedzimy wygodnie, słuchamy muzyki, czujemy się niezagrożeni, wyluzowani. Niestety na motocyklach bardzo często dzieje się na odwrót. Osoby z małym doświadczeniem są zestresowane nowymi okolicznościami. Bliskością dużych ciężkich pojazdów, koniecznością utrzymania równowagi, zaangażowania ciała do prowadzenia motocykla – w naszym przypadku tych elementów jest znacznie więcej niż u kierowców samochodów. Kiedy stres może być problemem u bardziej doświadczonego motocyklisty? Kiedy zdecyduje się jechać szybciej niż robi to zazwyczaj. Być może podpuszczony przez kogoś innego, a być może po prostu coś spowodowało, że postanowił „uwolnić orkę”. Ciało się wtedy napina, mięśnie usztywniają, nasze wyczucie jest gorsze. Zaczynamy popełniać błędy.
Jak przeciwdziałać ?
Luz.. Tylko luz może nam pomóc. Jak to zrobić? Jeżeli nadmierne spięcie jest naszym problemem to musimy pracować nad tym zjawiskiem. Początkujący kierowcy po pierwsze muszą zacząć od fundowania sobie mniejszej ilości stresowych sytuacji na drodze. Dajcie sobie większy odstęp do samochodów, jeździe wolniej, ale płynniej. Stosujcie na zakrętach wyższe biegi – motocykl przestanie nerwowo reagować na gaz. To przyczyni się do większej stabilności i automatycznie poczujecie większą kontrolę. To wpłynie na zwiększenie pewności siebie i poczucia komfortu, a to da odpowiedni luz. Naturalnie dodatkowe treningi, robione profilaktycznie ( trening na niewielkim torze jakie są liczne w Polsce) będą budować tą pewność siebie i zwiększać wyczucie. Jeżeli macie problem ze stresem seria takich treningów będzie doskonała.
W przypadku bardziej doświadczonych kierowców – kiedy chcecie jechać szybciej upewnijcie się, że wasza obręcz barkowa nie jest spięta, że wasze ręce nie trzymają mocno, sztywno kierownicy. One powinny kierownicy dotykać, ciężar ciała w dużym stopniu powinien być utrzymywany na siedzeniu, na nogach ulokowanych w wyprofilowanych wnękach baku. Jeżeli czujecie, że jesteście spięci to spróbujcie się rozluźnić wypuszczając powietrze z płuc i powodując, że górna część ciała się zupełnie rozluźnia. Takie ćwiczenie można sobie zrobić jadąc nieco wolniej. Poczujemy dużą różnicę – przestaniemy walczyć z motocyklem, zaczniemy go czuć i współpracować. Oczywiście dodatkowe treningi na torach są tutaj kluczem do sukcesu.