Nico Rosberg dokonuje prezentacji nowego elektrycznego motocykla Energici.
Na filmie promującym nowe Ego, czyli sportowy motocykl elektryczny Energici Nico Rosberg być może nie imponuje umiejętnościami prowadzenia jednośladu, ale wydaje się być autentycznie podekscytowany. Czy powaliło go przyspieszenie? To pytanie retoryczne.. Chociaż moment obrotowy elektrycznych motocykli jest ich gigantycznym atutem to jednak waga w stosunku do mocy nie mogą się jeszcze równać z spalinowymi maszynami z górnej półki. Ale JESZCZE jest tutaj słowem kluczem – i emocje Rosberga mogą się wiązać z tym, że przyszłości może się okazać całkiem ekscytująca.
Przypomnijmy – Energica pokazała Ego kilka lat temu, a Dorna wybrała ich jako dostawcę maszyn wyścigowych do MotoE, czyli serii wyścigowej dla motocykli elektrycznych przy MotoGP. Nowe Ego posiada silnik elektryczny, który dostarczy nam moc na poziomie 145KM – 107kW. Szefowa firmy, Livia Cevolini, twierdzi iż realnym celem jest rychłe osiągnięcie potencjału jakie mają dzisiaj najmocniejsze spalinowe maszyny. Moment obrotowy jest tak duży, że w celu ułatwienia manewrowania na parkingu można wybrać „park assistant”, który ograniczy nam prędkość do 3km/h. W wersji cywilnej prędkość maksymalna jest ograniczona do 250km/h. Mamy większą baterie i podobno szybsze ładowanie ( obecny model ładuje 85% w ciągu 20 minut). Ego posiada 43mm widelec Marzocchi, a z tyłu amortyzator od Bitubo. Podwójne tarcze o średnicy 330mm z przodu z 4 tłoczkami na zacisk – wszystko od Brembo. ABS dostarczony jest przez Boscha.
Czy nam się to podoba czy nie, jesteśmy świadkami schyłku spalinowej motoryzacji. A tak wygląda przyszłość…