Ten facet miał cholernie wielkie szczęście, że w pobliżu był jego kolega i nie stało mu się nic poważniejszego…
(Uwaga, klip jest dość drastyczny i nie polecamy go dla osób o słabych nerwach.)
Jak widzicie, szybka reakcja kolegi ofiary tego wypadku, Marcusa okazała się zbawienna. Jednak nawet mimo tego nie udało się uniknąć złamania przedramienia oraz poparzeń 3. stopnia na 70% powierzchni pleców… Być może zastanawiacie się, dlaczego tutaj, na MotoRmanii piszemy o skuterach śnieżnych? W tym przypadku dlatego, żeby pokazać Wam, jak ważne są dobre ciuchy i ochraniacze – mogą okazać się niezbędne w najmniej oczekiwanej sytuacji. Po drugie, wyobraźcie sobie co by było, gdyby facet pojechał na tą przejażdżkę sam, bez Marcusa… Z drugiej strony, nic by się nie stało, gdyby skuterzysta użył zrywki na nadgarstku odcinającej zapłon.