Dziś największe obostrzenia związane z pandemią koronawirusa mamy za sobą, jednak niektórzy cały czas walczą o to, aby cofnięto im absurdalne kary nałożone przed kilkoma miesiącami. W obronie mężczyzny, który naprawiał swój skuter w pobliżu sąsiadów, stanął Rzecznik Praw Obywatelskich. Sprawa zakończyła się sukcesem dla skuterzysty i sanepid uchylił karę w wysokości 5 tys. zł.
Sytuacja miała miejsce na Śląsku. 4 kwietnia 2020 r. pewien mężczyzna w swoim garażu naprawiał skuter. W pobliżu stało dwóch jego sąsiadów, ale zachowywali oni bezpieczną odległość. Mimo to policjanci stwierdzili, że takie grupowanie się jest niedozwolone. Po interwencji funkcjonariuszy właściciel skutera udał się do domu, ale po pewnym czasie wrócił do garażu. Za drugim razem nie skończyło się na upomnieniu i policjanci zgłosili sprawę do sanepidu, który nałożył na mężczyznę karę w wysokości 5 tys. zł.
W przypadku kar nałożonych przez sanepid wykonalność jest natychmiastowa, więc mężczyzna musiał od razu ją zapłacić, jednak jednocześnie się od niej odwołał. Po stronie ukaranego właściciela stanął Rzecznik Praw Obywatelskich. Zwrócił on uwagę na szereg nieprawidłowości i tłumaczył, że ukarany nie brał czynnego udziału w grupowaniu się. RPO zarzucił naruszenie przepisów postępowania administracyjnego i przepisów konstytucji.
Choć Wojewódzki Inspektor Sanitarny odrzucił argumentację RPO oraz ukaranego mężczyzny, to jednak stwierdził, że gdy w maju 2020 r. odwołaniem zajmował Inspektor Powiatowy, to przepisy, na podstawie których właściciel skutera został ukarany, już nie obowiązywały. W efekcie decyzja powinna zostać podjęta z korzyścią dla obywatela i tak ostatecznie się stało. Sanepid uchylił karę za spotkanie sąsiadów przy garażach w trakcie naprawy skutera.