Kontrakt z Petronasem miał być podpisany już dawno, a jego brak rodził wiele podejrzeń, że Valentino będzie jednak kończył karierę. On sam w wywiadach mówił, że Covid (zamknięcie w domu) pozwoliło mu odkryć nowe życie, którego do tej pory nigdy nie miał. Wyniki, które nie są spełnieniem marzeń fanów Vale też mogły by wskazywać, że to czas kiedy być może warto „ze sceny zejść”. Oliwy do ognia dolał Casey Stoner w jednym z niedawnych wywiadów, pytając retorycznie „skąd on bierze motywację? Po co stawiać się w sytuacji, gdzie wywalczenie podium jest dla ciebie takim sukcesem jakbyś wygrał wyścig?”. Jednak Rossi nie jest gotowy na to, aby przestać robić to co kocha, i ewidentnie nie przeszkadza mu cieszyć się z walki, którą toczy podczas wyścigowych weekendów. Na dzisiejszej konferencji wyjaśnił, że fakt iż nie ma jeszcze podpisanego kontraktu z Petronasem wynika z tego, że są już od dawna „dogadani”- dlatego się po prostu nie spieszą ze stroną formalną. Zasadnicze, ramowe porozumienie pomiędzy Petronasem, Yamahą i Rossim zostało zawarte, a przygotowanie szczegółowego kontraktu się przeciąga ze względu na wiele szczegółów towarzyszących – wyjaśnił Rossi. Dotyczyły one dostaw nowych części, czy tego kto przechodzi z Vale do Petronasa, a kto idzie z Fabio do zespołu fabrycznego. Z wypowiedzi 9-krotnego Mistrza Świata wynika, że nie udało mu się zabrać ze sobą dwóch członków jego ekipy, o których walczył – między wierszami można się domyślać, że to był powód przedłużających się negocjacji. Mimo to Valentino Rossi stwierdził, że prawdopodobnie kontrakt zostanie ostatecznie podpisany w ten weekend.
70
MotoRmania
to lifestylowy magazyn o tematyce motocyklowej. Ekskluzywność tego tytułu podkreśla nie tylko doskonałej jakości papier, ale przede wszystkim wyjątkowe materiały.