To co się dzisiaj wydarzyło przeszło najśmielsze oczekiwania kibiców.
Brak słów… Kiedy brakuje słów, aby komentować to co się właśnie wydarzyło podczas wyścigu MotoGP w Brnie to oznacza, że w królewskiej klasie doszło do prawdziwego trzęsienia ziemi. Binder pojechał nie jakby był po raz trzeci na starcia wyścigu MotoGP, ale jakby miał za sobą trzy lata doświadczenia. I czy można uwierzyć w to co osiągnął KTM w porównaniu z potencjałem motocykli z zeszłego roku! No i Zarco.. oraz kontrowersja z Polem Espargaro. Z całą pewnością nie była to wina Hiszpana, który był z przodu. Z drugiej strony Zarco też w maksymalnym złożeniu po prostu trzymał swoją linię i próbował wykorzystać błąd rywala. Trudna ocena sytuacji, kara i dramat na ostatnich okrążeniach. Relacjonowanie tego wyścigu byłoby zbrodnią, TO TRZEBA ZOBACZYĆ!!!