Piąty dzień Piotrka Biesiekirskiego na nowym motocyklu, piąty dzień w Mistrzostwach Świata Moto2, i mamy to.
Mamy Polaka, który udowadnia, że jest na właściwym miejscu. Urywając sekundę po sekundzie Polak dokonuje niesamowitego progresu. Jeszcze w Misano tydzień temu brakowało dwóch sekund do ostatniego zawodnika.
Dzisiaj jest to strata do lidera, a Piotrek złapał kontakt ze stawką. W dzisiejszych kwalifikacjach znowu urwał czas i pomimo ostatniego miejsca jest już tylko kilka dziesiątych za rywalami z końca stawki. Co najważniejsze – zaledwie 0,6s za renomowanym Bo Bendsnayderem, jedynym zawodnikiem, który tak jak Piotrek jedzie na japońskim NTS-ie. Krótko mówiąc podczas drugiego weekendu wyścigowego Polak złapał kontakt ze stawką. Jutro podczas wyścigu nauczy się znacznie więcej trzymając się z zawodnikami z Mistrzostw Świata.
Urwanie kolejnej sekundy jest jak najbardziej realne, a to oznacza, że wkrótce będziemy mogli liczyć na miejsca w pobliżu „dwudziestki”. Mamy nadzieje, że niedługo potem przyjdzie czas na pierwsze punkty. Brawo Piotrek!
Oto, co Piotrek powiedział po kwalifikacjach:
„Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszych postępów i całego weekendu. Coraz lepiej rozumiem motocykl i przyspieszam, podczas gdy zespół bardzo mi pomaga i nie nakłada na mnie żadnej presji. Myślę, że jesteśmy gotowi na jutrzejszy wyścig. Będzie z pewnością bardzo trudny, bo tor w Barcelonie na dłuższym dystansie jest bardzo wymagający fizycznie. Chciałbym dobrze wystartować, utrzymać się w grupie i spróbować nawiązać walkę w pierwszej połowie wyścigu. Jeśli to się nie uda, chciałbym przynajmniej dojechać do mety mając rywali w zasięgu wzroku. Najważniejsze jest jednak kontynuowanie naszych wspólnych postępów i zbieranie doświadczenia w moim zaledwie drugim starcie w mistrzostwach świata”.