Szczerze..? Nie, to nie ma kompletnie żadnego sensu. Ale czasem robimy różne rzeczy, bo po prostu można. „Na siłę” jednak da się dorobić naciąganą filozofię do tej zabawy. Zobaczcie jak to wygląda w praktyce i już spieszymy z wyjaśnieniem.
Osoby, które przyjeżdżają do nas na treningi bardzo często mają zaburzony proces wyczucia złożenia motocykla. Wynika on z nadmiernego wystawiania ciała do wewnętrznej zakrętu. Mając tułów pochylony w stronę zakrętu przesadnie, znacznie bardziej niż złożony jest motocykl bardzo często wydaje nam się, że jedziemy w większym złożeniu niż w rzeczywistości. W efekcie wydaje nam się, że jesteśmy Rossim bo mamy kolano ( a niektórzy nawet łokieć !!!) na ziemi, ale maszyna jest tylko pochylona. Aby przejechać szybko przez zakręt należy wykorzystać maksymalne ( lub zbliżone do maksymalnego) złożenie maszyny. Zabawa w dotykanie głową jest głupią sztuczką, która wcale tego maksymalnego złożenia nie wymaga – ale złożenie musi być jednak spore. Nie dotkniesz kaskiem jeżeli nie potrafisz złożyć motocykla znacznie. To co weryfikujemy temat :)? Jak Wam szkoda kasku i motocykla to zróbcie to na naszej maszynie i w naszej skorupie :):) – zapraszamy do Moto Angeles. Szczegóły i terminy treningów na 2021 znajdziecie tutaj.