WSBK w Portugalii: Sofuoglu mistrzem, Biaggi bliżej tytułu, Polacy debiutują

- Mick

Przedostania runda MŚ motocykli produkcyjnych, która w miniony weekend odbyła się na torze Portimao, zakończyła się wyłonieniem mistrza w klasie Supersport i przybliżeniem do ostatecznych rozstrzygnięć w Superbike’ach. W Portugalii zadebiutowali także Polacy: Artur Wielebski i Adrian Pasek.

Po upale, jaki panował w piątek i sobotę, niedziela przywitała zawodników deszczem tak intensywnym, że trzeba było przełożyć na koniec dnia wyścig kategorii Superstock 1000. Pierwszy wyścig klasy Superbike rozpoczął się dramatycznie. Już na pierwszym okrążeniu z toru wyleciał drugi w tabeli, Marco Melandri, następnie uderzony jeszcze w plecy przez jadącego tuż za nim zawodnika.

Włoch trafił do szpitala z silnym bólem pleców i choć mocno poobijał nerkę, po kilku godzinach wrócił na tor. Zawodnik BMW nie mógł jednak wystartować w drugim wyścigu i spadł na trzecie miejsce w tabeli. Tymczasem pierwszy wyścig przerwano po sześciu kółkach z powodu oleju rozlanego na torze. Do restartu wszyscy ponownie ustawili się korzystając z opon typu wet.

Zmagania padły łupem Toma Sykesa na Kawasaki, do którego na finiszu mocno zbliżył się Carlos Checa. Podium uzupełnił Sylvain Guintoli, zaś lider tabeli, Max Biaggi, finiszował na czwartej pozycji.

Drugi wyścig odbył się już na suchym torze. Po awarii Kawasaki Sykesa i wywrotce Chaza Daviesa, swoje pierwsze zwycięstwo w barwach Aprilii odniósł Irlandczyk Eugene Laverty, do którego na podium dołączyli Jonathan Rea i Max Biaggi. Na piątym miejscu finiszował Checa, który tym sposobem stracił nawet matematyczne szanse na obronę mistrzowskiego tytułu.

Do końca sezonu pozostała już tylko jedna runda, dwa wyścigi i 50 punktów do zdobycia. Za dwa tygodnie we francuskim Magny Cours zdarzyć się może jeszcze wszystko, ale Biaggi ma komfortową przewagę trzydziestu oczek nad Sykesem i 38 nad Melandrim, który po czterech nieukończonych wyścigach z rzędu, spadł na trzecie miejsce w tabeli. Już tylko ta trójka może wywalczyć w tym roku mistrzostwo, ale Biaggi musiałby we Francji zaliczyć katastrofalny weekend, aby stracić kolejny tytuł.

Wszystko jasne w Supersportach

Wyścig klasy Supersport przyniósł za to ostateczne rozstrzygnięcia już w Portugalii. Słodko-gorzkie zwycięstwo odniósł Francuz Jules Cluzel. Choć zawodnik PTR Hondy zapewnił sobie tym sposobem wicemistrzostwo, stracił jednocześnie szansę na tytuł Ten, po raz trzeci w swojej karierze, zapewnił sobie drugi na mecie Kenan Sofuoglu, zaś podium uzupełnił trzeci w tabeli Fabien Foret.

Reprezentujący polski zespół Bogdanka PTR Honda, Sam Lowes, tym razem musiał zadowolić się piątym miejscem, choć miał dużo szczęścia, że po potężnym uślizgu w ostatnim zakręcie, w ogóle utrzymał się na dwóch kołach. Lowes wciąż jest czwarty w tabeli, ale we Francji będzie mógł zapewnić sobie tytuł drugiego wicemistrza. Brytyjczyk musi jednak zdobyć na Magny Cours osiem punktów więcej niż Foret.

Debiut Paska i Wielebskiego

W Portugalii w World Supersport zadebiutował Adrian Pasek, co na dzień startujący w barwach Bogdanki w Pucharze Europy Juniorów. Start „Pasia” miał dać mu przedsmak tego, co może czekać go w MŚ w przyszłości. Adrian co prawda musiał wycofać się z niedzielnego wyścigu, ale weekend pokazał naszemu stunterowi jak musi zmienić swój trening i przygotowania, a także styl jazdy, aby odnaleźć się w klasie Supersport. Oby start w Portugalii był początkiem czegoś poważnego!

W kategorii Superstock 1000 zadebiutował z kolegi drugi z naszych etatowych juniorów w European Junior Cup, Artur Wielebski. „Arti” w niedzielę miał jednak pecha. Jedyny Polak startujący w Superstock 1000 na pełen etat, Andrzej Chmielewski, popełnił błąd i upadł na pierwszym okrążeniu, zabierając ze sobą jednego z rywali. Omijając leżące motocykle, Wielebski musiał wyjechać poza tor, a następnie gonić rywali. Udało się wywalczyć siedemnaste miejsce, ale nie mamy wątpliwości, że gdyby nie incydent na pierwszym kółku, obaj Polacy zdobyliby w Portimao punkty.

Powiedzieli:

Artur Wielebski:

Weekend potoczył się dla mnie bardzo dobrze. Szybko odnalazłem się na nowym torze i nowym motocyklu, robiłem regularne postępy i dobrze pracowałem z włoskimi mechanikami. Wyścig także rozpoczął się bardzo pomyślnie. W pierwszych zakrętach wyprzedziłem kilku zawodników i szykowałem się już do kolejnego ataku. Wtedy na wewnętrznej upadło kilku rywali. Aby ich ominąć, musiałem wyjechać poza tor i kiedy wyjechałem z pobocza, spadłem na ostatnie miejsce. Mogłem już tylko gonić, ale udało mi się przebić na siedemnaste miejsce. W niedzielę byłem trochę wolniejszy, niż w kwalifikacjach, ponieważ postanowiliśmy zmienić ustawienia motocykla i ostatecznie okazało się to krokiem w złym kierunku, ale najważniejsze, że dojechałem do mety i zebrałem wiele nowych doświadczeń. Co prawda po cichu liczyłem na finisz w punktowanej piętnastce, ale i tak był to bardzo udany weekend. Kategoria Superstock 1000 bardzo przypadła mi do gustu, ale teraz skupiam się już na dwóch ostatnich wyścigach Pucharu Europy Juniorów we Francji.

Adrian Pasek:

Nie dojechałem do mety, więc wynik nie jest idealny, ale najważniejsze, że bardzo wiele się nauczyłem. Miałem mały problem z dźwignią hamulca oraz redukcją biegów, ale sam także popełniłem kilka błędów i dwa razy wyjechałem poza tor. Na początku tor był bardzo wilgotny, ale świetnie wystartowałem i zyskałem cztery pozycje. Później jechałem samotnie i trudno było utrzymać równe tempo. Kiedy zbliżyli się do mnie zawodnicy z czołówki, walczący nie tylko o zwycięstwo, ale także o mistrzostwo świata, postanowiłem zjechać z toru, aby nie wejść im w drogę. Wiele się nauczyłem i wiem, co muszę poprawić – także jeśli chodzi o mój trening – jeśli chcę startować w MŚ World Supersport. Przede mną dużo pracy, ale czekam już na rozpoczęcie zimowych przygotowań do przyszłego sezonu.

Andrzej Chmielewski:

Jeśli chodzi o sam wyścig, to popełniłem błąd i przeliczyłem się podczas hamowania na pierwszym okrążeniu. Nie udało mi się wyprzedzić zawodnika, którego zaatakowałem i dla nas obu zakończyło się to wywrotką. Jeśli chodzi o cały weekend, to liczyłem na więcej podczas treningów i kwalifikacji. Faktycznie, w piątek było w miarę dobrze, ale w sobotę rywale podkręcili tempo. Przed nami już tylko jeden wyścig, zakończenie sezonu na francuskim torze Magny Cours. Znam ten obiekt, choć od mojego ostatniego startu tam minęło kilka lat, ale liczę na udaną końcówkę sezonu.

Ostatnia runda World Superbike za dwa tygodnie we Francji, gdzie odbędzie się także decydujące, podwójne starcie w European Junior Cup. Tymczasem wyniki z Portugalii znajdziecie TUTAJ.

Może ci się zainteresować

MotoRmania jest zaskakującym, lifestyle’owym portalem o tematyce motocyklowej. Podstawą publikacji są rzetelnie i niezależnie przeprowadzane testy motocykli, których dodatkową atrakcją jest inspirujący sposób prezentacji zdjęć. Kompetencja redakcji MotoRmanii została wyróżniona zaproszeniem do testów fabrycznych motocykli wyścigowych klasy Superbike, co błyskawicznie ugruntowało status magazynu jako najbardziej fachowego miesięcznika motocyklowego w Polsce. Nasz portal to długo oczekiwany powiew pasji i prawdziwie motocyklowego stylu życia!

©2010 – 2023 Wszystkie prawa zastrzeżone MotoRmania.com.pl