Były mistrz świata, Brytyjczyk Tom Sykes, uzyskał najlepszy rezultat podczas pierwszych oficjalnych testów serii World Superbike przed sezonem 2016. Zawodnik Kawasaki wyprzedził zawodników Ducati i Hondy. Obrońca tytułu zanotował siódmy czas, kończąc jazdy przed duetem Yamahy.
Sykes był najszybszy podczas obu dni testów i ostatecznie jako jedyny zszedł poniżej bariery minuty i 40 sekund. Jego rezultat, 1:39.924, był o trzy dziesiąte sekundy lepszy niż czas, który dał mu pole position do wyścigów WSBK w Jerez pod koniec poprzedniego sezonu. Wynik ten zapewniłby także mistrzowi świata Superbike’ów z 2013 dziewiąte pole startowe do ubiegłorocznego wyścigu MotoGP, choć do rekordowego czasu Jorge Lorenzo Brytyjczykowi zabrakło równe dwie sekundy. Mieszkający na wyspie Man, Anglik jest pierwszym zawodnikiem World Superbike, któremu udało się w Jerez pokonać barierę 1:40, ale jego czas uzyskany został na tylnej oponie kwalifikacyjnej. Wyścigowe tempo czołówki nadal pozostaje zagadką.
Sykes był w Jerez zaledwie o jedną dziesiątą sekundy szybszy niż zawodnicy włoskiej ekipy Ducati Aruba; wracający do akcji po kontuzji kręgosłupa Davide Giugliano oraz Walijczyk Chaz Davies, ubiegłoroczny wicemistrz świata. Giugliano rok temu dwukrotnie łamał kręgosłup, opuszczając sporą część sezonu, ale też trzykrotnie stanął na podium. 26-latek z Rzymu jest zdeterminowany, aby pójść w ślady Daviesa i regularnie walczyć w czołówce. Pomóc mu w tym ma m.in. nowy szef mechaników, Aligi Deganello, który pracował m.in. ze śp. Marco Simoncellim czy Maxem Biaggim, a poprzedni sezon spędził w Moto2 w ekipie Italtrans.
Czwarty rezultat, ze stratą sześciu dziesiątych sekundy do rywala z Kawasaki, uzyskał szykujący się do debiutu w WSBK były mistrz MotoGP, Amerykanin Nicky Hayden, który nieznacznie wyprzedził zespołowego kolegę z ekipy Hondy, Holendra Michaela van der Marka.
Siódmy, ze stratą blisko sekundy, był drugi z reprezentantów Kawasaki, obrońca tytułu Jonathan Rea, który jednocześnie wyprzedził duet wracającej do World Superbike Yamahy; Sylvaina Guintoli i Alexa Lowesa, którego wciąż spowalnia lekko listopadowa kontuzja lewego barku. Yamaha ma spore aspiracje, ale nie jest tajemnicą, że jej pakiet nie jest chyba jeszcze gotowy do walki o zwycięstwa – przynajmniej w pierwszych wyścigach. Trudno jednak interpretować wyniki z Jerez.
W przeciwieństwie do Sykesa, Rea nie używał bowiem tylnej opony kwalifikacyjnej. Podobnie postąpił Lowes. Obrońca tytułu nie przejechał także symulacji wyścigu, ale spędził za to dużo czasu na używanych oponach. W przeciwieństwie do Sykesa, Rea wydawał się mniej zadowolony z kierunku rozwoju wybranego przez Kawasaki. „Motocykl został rozwinięty pod inny styl jazdy i trzeba nim jeździć w określonym stylu” – podkreślił tajemniczo. Rok temu było odwrotnie. Czyżby więc zmiana kierunku rozwoju była ukłonem w stronę Toma i miała utrudnić obronę tytułu Jonathanowi?
Pierwszą dziesiątkę, ze stratą blisko dwóch sekund, uzupełnił ubiegłoroczny mistrz Wielkiej Brytanii, Australijczyk Josh Brookes, szykujący się do startów w MŚ razem z brytyjską ekipą Shauna Muira, która zamienia BSB na WSBK, a motocykle Yamahy na BMW. Jej drugim zawodnikiem będzie znany z MotoGP Czech Karel Abraham, który w Jerez debiutował na maszynie klasy Superbike, do Sykesa tracąc 2,7, a do Brookesa 0,8 sekundy.
W Jerez większość zawodników skupiała się m.in. na testach zupełnie nowego, przedniego zawieszenia Ohlins oraz poprawek elektroniki, którą mocno zmodyfikowało m.in. Ducati.
Najszybszy w stawce World Supersport był obrońca tytułu Kenan Sofuoglu, ale solidnie na swoim nowym Kawasaki zadebiutował w WSS jego zespołowy kolega, znany z Moto2 Randy Krummenacher. Szwajcar zanotował drugi rezultat, wyprzedzając Lorenzo Zanettiego i wracającego po kontuzji Julesa Cluzela z MV Agusty.
Przed przyjazdem do Jerez dwudniowe, prywatne testy w Portimao zaliczyły zespoły Yamahy i Ducati. Davies był tam o dziewięć dziesiątych sekundy szybszy od Giugliano. Yamaha nie podała czasów.
Wcześniej na włoskim torze Vallelunga testowała z kolei ekipa Althea, która będzie w tym sezonie drugim, u boku SMR, zespołem wspieranym przez BMW. Bawarski producent mówi otwarcie, że nie liczy w tym roku na podia, ale mimo wszystko może zaskoczyć. W Althea zobaczymy zdolnego Niemca, aktualnego mistrza IDM Superbike, Marcusa Reiterbergera oraz znanego z Moto2 Jordiego Torresa.
Póki co w stawce brakuje Aprilii, która w poprzednim sezonie zakończyła współpracę z zespołem Red Devils. Wygląda jednak na to, że marka z Noale zwiąże się ze znanym z MotoGP, włoskim zespołem Ioda, należącym – jak na ironię – do byłego szefa grupy Piaggio, Giampiero Sacchiego. Motocykli dosiądą najprawdopodobniej Alex de Angelis, który wrócił już do zdrowia po ubiegłorocznym wypadku na torze Motegi podczas Grand Prix Japonii oraz Hiszpan Efren Vazque, który miał w tym roku startować dla Iody Suterem w Moto2 – nie jest to jednak jeszcze potwierdzone.
Część zespołów uda się teraz na krótkie jazdy do Aragonii, zanim cała stawka wyruszy do Australii. To właśnie tam odbędą się ostatnie oficjalne testy, a tuż po nich, pod koniec lutego, pierwsza runda sezonu 2016. Czy Jonathan Rea obroni mistrzowski tytuł? Czekamy na Wasze opinie.
Wyniki końcowe testów World Superbike w Jerez znajdziecie TUTAJ.