Według plotek „Pocket Rocket” podpisał już kontrakt.
Jak już Was informowaliśmy, wraz z końcem tego sezonu BMW zmienia politykę zaangażowania w WSBK. W praktyce oznacza to między innymi, że liczba motocykli spadnie z aktualnych 4 do 2, a kilka osób straci pracę. Swoją posadę na S1000RR na pewno utrzyma Marco Melandri, natomiast Leon Haslam musi szukać nowego zespołu. Bardzo możliwe, że jego miejsce zajmie Ben Spies – to jednak niekoniecznie podoba się Melandriemu. Włoch powiedział, że wolałby kogoś, kto mógłby pomóc przy rozwoju BMW S1000RR i nie jest pewien, czy Spies jest odpowiednią osobą. Dodał, że lepiej byłoby poprosić kogoś ze starej ekipy Spiesa w WSBK.
Tak czy inaczej, jak informuje angielski Visordown, po tygodniach negocjacji Leon Haslam podobno podpisał już kontrakt z fabrycznym zespołem Hondy, mimo tego, że dostał kilka ofert ścigania się na motocyklach CRT w MotoGP (ten fakt Leon potwierdził). Kontrakt potrwa rok, a Haslam najprawdopodobniej zastąpi Hiroshiego Aoyamę, który w tym roku nie osiąga najlepszych wyników.
Nie wiadomo jednak, czy jego kolegą zespołowym będzie Jonathan Rea. Według kolejnych plotek, Irlandczyk dostał propozycję przejścia do satelickiego zespołu Hondy w MotoGP – San Carlo Gresini. Podobną propozycję dostał też Cal Crutchlow i Andrea Iannone (chociaż ten podobno podpisał już kontrakt na start w nowym, juniorskim zespole Ducati w MotoGP), a póki co na RC213V jeździ Alvaro Bautista, który też czeka na przedłużenie kontraktu. Problemem są jednak pieniądze: manager, Fausto Gresini wciąż szuka sponsora oraz czeka na oficjalne stanowisko Dorny w sprawie cen użyczania motocykli satelickich. Nic dziwnego, same części zamienne HRC po wypadkach Bautisty kosztowały go w tym sezonie już ok. 800 000 euro… Najprawdopodobniej jednak zarówno Rea, jak i Bautista zostaną na swoich miejscach.
Leon Haslam, zwany Pocket Rocket już jeździł na CBR1000RR w 2008 roku w British Superbikes – sezon skończył na 2. pozycji oraz w 2009 r w World Superbike – finiszował szósty w klasyfikacji generalnej.