Motocykliści World Superbike wracają do walki po wakacyjnej przerwie i oswajają się z czekającymi serię za rok zmianami technicznymi. Najpierw jednak czekają ich niedzielne wyścigi na niemieckim Nurburgringu.
Po dziewięciu rundach na czele znajduje się Francuz Sylvain Guintoli, który wygrał w tym roku tylko pierwszy wyścig w Australii, a od końca czerwca nie stał na podium. Zawodnik Aprilii miał jednak miesiąc aby wyleczyć kontuzję barku i w Niemczech chce ponownie powalczyć o zwycięstwa.
Na ogonie siedzi mu ubiegłoroczny wicemistrz i drugi w tabeli Tom Sykes. Zawodnik Kawasaki właśnie tutaj sięgnął po swoje pierwsze zwycięstwo w World Superbike dwa lata temu, ale po podwójnym zwycięstwie na Imoli, dwie ostatnie rundy nie były dla niego zbyt udane.
Trudne dwa wyścigowe weekendy mają za sobą zawodnicy BMW, Marco Melandri i Chaz Davies. Czy odbiją to sobie podczas domowej rundy wycofującej się po tym sezonie z WSBK, niemieckiej marki? Czy Sam Lowes zrewanżuje się Kenanowi Sofuoglu za przegrany w klasie Supersport, domowy wyścig na Silverstone?
Trzeci w generalce Superbike’ów Eugene Laverty ostatni weekend spędził w czeskim Brnie, szukając dla siebie miejsca w stawce MotoGP na sezon 2014. Irlandczyk ma cichą nadzieję na miejsce w ekipie Forward Racing – podobnie zresztą jak Jonathan Rea, bowiem przyszłość Aprilii w WSBK stanęła podobno pod znakiem zapytania.
Za rok wielkie zmiany
Wszystko to być może przez wielkie zmiany techniczne, jakie szykują się w serii w przyszłym roku. Podczas letniej przerwy FIM ogłosiła, iż za rok każdy z zawodników będzie mógł zużyć tylko osiem silników. Karą za przekroczenie tego limitu będzie start do wyścigu z końca stawki (a nie tak jak w MotoGP, z alei serwisowej). Nie będzie można modyfikować air-boxu, zaś ceny za zawieszenia i układów hamulcowych będą ustalone – na dość niskim pułapie – z góry. Producenci zgodzili się udostępnić kompletne motocykle – takie same jak fabryczne – za ustaloną kwotę, także innym zespołom.
Wewnątrz klasy Superbike powstanie także swojego rodzaju podkategoria dla „ubogich krewnych” wzorowana na znanych z MotoGP motocyklach CRT, czy taniego rozwiązania z BSB. Zawodnicy startujący w ramach klasy EVO będą mogli zużyć sześć silników. Same jednostki napędowe będą musiały pozostać praktycznie nienaruszone – wzorem specyfikacji Superstock 1000, co ma jeszcze bardziej ograniczyć koszty. Będzie jednak można zmieniać oprogramowanie seryjnej elektroniki.
Polak w stawce!
Wszystko to sprawia, że w Niemczech będzie o czym dyskutować, zarówno na torze, jak i poza nim. Niestety, wbrew wcześniejszym planom, na torze zabraknie polskiego akcentu w postaci Adriana Paska w klasie Superstock 1000. „Pasio” leczy kontuzję ręki, ale start w wyścigu na francuskim torze Magny Cours cały czas wchodzi w grę. Polskie barwy reprezentował będzie jednak na Nurburgringu – gdzie przecież dwa lata temu zespół Bogdanki sięgnął po pierwsze podium w World Supersport – Sebastian Zieliński, który gościnnie wystartuje w wyścigu włosko-rosyjskiego „Pucharu Dwóch Narodów”. Po pierwszych treningach „Zioło” jest póki co na czele stawki.
Wyścig Superstock 1000 na żywo w niedzielę o 10:30 w Eurosporcie 2. Eurosport pokaże z kolei pierwszy wyścig Superbike oraz zmagania Supersport, odpowiednio o 12:00 i 13:30. Powtórka drugiego wyścigu w poniedziałek o 9:15.