Paweł Szkopek wygrał sobotni, a następnie zajął drugie miejsce w niedzielnym wyścigu piątej i przedostatniej rundy motocyklowych mistrzostw Polski klasy Superbike. Po świetnym weekendzie na torze w Poznaniu zawodnik ekipy Pazera Racing zbliżył się na zaledwie kilka punktów do rekordowego, dwunastego tytułu mistrza kraju.
Informacja Prasowa
Po sobotnie zwycięstwo, dosiadający Yamahy R1 na oponach Dunlop, Szkopek sięgnął po dramatycznym foto-finiszu, pokonując Szweda Christoffera Bergmana o mniej niż jedną dziesiątą sekundy. W niedzielę lider tabeli z piątą w tym roku wygraną rozminął się z kolei o ćwierć sekundy po równie zaciętej walce. Dzięki siódmemu podium na osiem startów powiększył jednak swoją przewagę nad drugim w tabeli Ireneuszem Sikorą do 36 punktów na już tylko 50 możliwych do zdobycia. Dwa ostatnie wyścigi sezonu WMMP odbędą się w ostatni weekend września w czeskim Moście.
„To był dla nas bardzo udany weekend – powiedział Paweł Szkopek. – W sobotę musiałem ostro walczyć na początku, ale gdy wróciłem na drugie miejsce jechałem swoim tempem, dogoniłem lidera i postanowiłem zaatakować na finiszu. Skutecznie, choć różnica była niewielka. W niedzielę długo prowadziłem, ale nie chciałem pokazywać rywalom swoich mocnych i słabych stron. Zamiast na drugą, spadłem jednak na trzecią pozycję i musiałem mocno przebijać się ponownie na czoło stawki. Na finiszu brakowało mi przyczepności w prawych zakrętach, dlatego nie chciałem ryzykować i skupiłem się na bezpiecznym dowiezieniu do mety drugiej pozycji. W końcu najważniejsze jest wygranie wojny, a nie jednej bitwy. Powiększyłem przewagę w tabeli, co bardzo mnie cieszy.”
Odpowiednio na siódmym i ósmym miejscu wyścigi Superbike’ów w Poznaniu kończył drugi z reprezentantów zespołu Pazera Racing, Patryk Pazera, który awansował dzięki temu na siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Po drodze 22-latek, który debiutuje w tym roku w najmocniejszej klasie, poprawił także swój rekord okrążenia toru Poznań.
„To była dobrze przepracowana runda – dodał Patryk Pazera. – W obu wyścigach miałem równe tempo. W sobotę goniłem jednego z rywali, ale zabrakło mi kilku kółek, z kolei w niedzielę straciłem pozycję na ostatnim okrążeniu, więc sporo się działo. Po drodze poprawiłem swoją życiówkę na torze w Poznaniu, co także mnie cieszy. Gratuluję Pawłowi, który zafundował w ten weekend kibicom ogromne emocje i nie mogę już doczekać się ostatniej rundy w Czechach.”