Razem z początkiem roku mistrz świata Moto2 Alex Marquez mógł wreszcie zadebiutować oficjalnie w barwach ekipy Repsol Honda. Z tej okazji debiutant w MotoGP udzielił krótkiego, ale ciekawego wywiadu.
Młodszy brat sześciokrotnego mistrza królewskiej klasy zastąpił kończącego karierę Jorge Lorenzo już w listopadzie, ale swoje pierwsze testy zaliczył w Walencji i Jerez jeszcze w neutralnych barwach. Teraz, gdy formalnie końca dobiegł jego kontrakt z ekipą Marc VDS, Alex może wreszcie pokazać się w barwach Repsola.
Dlatego czekano z tym tak długo? To dość proste. Co prawda zespół Marc VDS zgodził się na anulowanie umowy na sezon 2020, ale chciał do końca roku wykorzystać potencjał marketingowy zawodnika, który zdobył w jego barwach mistrzostwo Moto2. Od kilku dni Alex jest już jednak oficjalnie pełnoprawnym członkiem zespołu Repsol Honda. Jak się z tym czuje?
Debiutujesz w barwach Repsol Hondy. Jak się z tym czujesz?
To dla mnie spełnienie marzeń i ogromny zaszczyt. Cieszę się z szansy jaką otrzymałem i debiutu w MotoGP w zespole Repsol Honda. Jestem z tego bardzo dumny. To dla mnie coś nowego. Przywykłem już do widoku Marca w tych barwach, ale nie swojego. To coś wyjątkowego.
Co znaczy dla ciebie debiut w MotoGP w barwach Repsol Hondy?
Po wygraniu tytułu w Moto2 celem jest zostanie fabrycznym zawodnikiem w MotoGP i udało mi się to osiągnąć. Wiem, że to duże wyzwanie, ale chciałem tego i jestem w stu procentach gotowy.
Jaki jest twój cel na ten sezon?
Oczywiście chcę być najszybszym z debiutantów, ale póki co nie myślę o konkretnych pozycjach i skupiam się na zrozumieniu motocykla. Przed wyścigiem w Katarze będę w stanie lepiej zrozumieć gdzie jesteśmy względem reszty stawki.
Jak odnalazłeś się w zespołowym garażu?
To coś wyjątkowego. Miałem motyle w brzuchu gdy zakładałem kombinezon. Wchodzisz do garażu i wiesz, że to twoja ekipa. Podczas kolejnych testów w Malezji wszystko będzie łatwiejsze, a nerwy będą mniejsze, ale już w Jerez zespół bardzo mi pomógł się zrelaksować.
Będziesz jednym z najwyższych zawodników w stawce. Czy to ci pomoże?
Ma to swoje plusy, bo możesz balansować ciałem i wykorzystywać swój ciężar. Może łatwiej jest także na mokrej nawierzchni, ale ma to również swoje minusy i w pewnych sytuacjach może być utrudnieniem. Nic na to jednak nie poradzę i muszę w pełni wykorzystywać swoje mocne strony, a jednocześnie tracić jak najmniej czasu w tych najsłabszych.
Starty Hondą w barwach Repsola nie są dla ciebie nowością…
Kiedy zaczynasz karierę, marzysz o tym, ale wiesz, że nie będzie to łatwe. To wiele godzin treningów, wyścigów, a przecież wszystko może się wydarzyć. Zaczynałem w mistrzostwach Hiszpanii, gdzie w 2012 roku wywalczyłem tytuł właśnie z Repsolem. Później, w 2014 roku, rozpoczęliśmy nowy projekt razem z Hondą i HRC w Moto3. Mieliśmy za sobą wsparcie fabryki, a zdobycie tytułu w pierwszym sezonie tego projektu było czymś niesamowitym. Po tych wszystkich latach wróciłem do Hondy i to dla mnie jak spełnienie marzeń.
Po raz pierwszy w historii dwaj bracia będą w MotoGP dzielić garaż…
To wyjątkowa chwila i wyjątkowy rok, ale musimy podejść do tego naturalnie. Wiemy, że jesteśmy braćmy, ale wewnątrz zespołu musimy zachować profesjonalizm. Jesteśmy dwoma osobnymi zawodnikami. Mamy swoich mechaników i musimy pracować w swoim stylu. Oczywiście dla mnie to zaleta, że mam w garażu sześciokrotnego mistrza MotoGP, bo mogę podglądać jego dane i uczyć się jak jeździć Hondą. Będę więc uczył się wszystkiego, nie tylko od niego, ale także od pozostałych zawodników Hondy.
Co jest najmocniejszą stroną twojego team-partnera?
Marc ma prawdziwy talent i nigdy się nie poddaje. Zawsze próbuje się czegoś nauczyć, zawsze słucha i próbuje zrozumieć. Wywalczył już osiem tytułów, ale jego klucz do sukcesu polega na tym, że nigdy nie przestaje się uczyć. Zawsze chce wygrywać i szuka sposobów na poprawę. Moim zdaniem właśnie dlatego jest co roku tak konkurencyjny.