W najbliższych dniach mamy poznać wstępną wersję kalendarza MotoGP na sezon 2020. Zabraknie w nim z całą pewnością wyścigów na Silverstone, Phillip Island i Motegi, ale są też dobre wieści.
Dzisiaj swój wstępny kalendarz na sezon 2020 potwierdziła Formuła 1. Co prawda nie jest on jeszcze ostateczny a docelowo organizatorzy liczą na kilkanaście eventów, ale póki co potwierdzili osiem rund, w tym dwie podwójne.
Sezon F1 zacznie się w lipcu od dwóch rund na Red Bull Ringu, skąd kierowcy udadzą się na Hungaroring, a następnie na dwie kolejne rundy na Silverstone. Po nich jeszcze Barcelona, Spa i Monza – ta ostatnia na początku września.
Organizatorzy MotoGP proponowali już jakiś czas temu aby rozpocząć sezon w połowie lipca od podwójnej rundy w Jerez, a następnie przenieść się do Czech lub Austrii, ale co dalej? Póki co wciąż czekamy, ale konkrety ze strony F1 to dobra wiadomość także dla MotoGP.
Niestety, w ostatnich dniach jedynymi oficjalnymi informacjami były te o odwołaniu zawodów na Silverstone, w Australii i Japonii. Co w takim razie z innymi azjatyckimi rundami, w Malezji i Tajlandii? To póki co kwestia drugorzędna.
Priorytetem jest organizacja wyścigów w Europie. Z drugiej strony patrząc na to, że już od połowy maja w USA ścigają się kierowcy serii NASCAR, a tydzień temu ruszył sezon amerykańskich Superbike’ów (w obu przypadkach póki co bez publiczności), sytuacja wygląda coraz lepiej.