Andrea Iannone zakończył drugi dzień testów MotoGP w Katarze z najlepszym czasem. Choć rozpoczęcie jazd opóźniły opady deszczu, w piątek zawodnicy wyraźnie podkręcili tempo.
Aż sześciu motocyklistów zeszło dziś poniżej bariery 1:55 i najlepszego wczorajszego czasu Mavericka Vinalesa, który swój czwartkowy wynik poprawił o dwie tysięczne sekundy, kończąc dzień na siódmej pozycji. Jego zespołowy kolega, Valentino Rossi, był dziś dopiero jedenasty, a imponujący wczoraj Jorge Lorenzo dopiero czternasty, choć jego strata do Iannone wyniosła niecałą sekundę.
Tymczasem na czele humory dopisywały nie tylko w garażu Suzuki, ale również w po prawej stronie boksu Ducati. Andrea Dovizioso zakończył dzień z drugim czasem i był zadowolony oraz pewny siebie. „W tym roku od początku sezonu jesteśmy w gronie walczących o tytuł” – powiedział aktualny wicemistrz świata. Jego optymizmu nie podziela jednak Lorenzo, który przy niższej temperaturze i większej wilgotności znów miał większe problemy niż rywale. „Kiedy jednak było ciepło i przyczepnie byłem jednym z najszybszych na torze” – podkreślał Hiszpan, który na szybkie przejazdy zużył tylko jeden komplet miękkich opon „Jutro wykorzystamy trzy” – dodał.
Pierwszą trójkę zamknął obrońca tytułu Marc Marquez, który po drodze zaliczył wywrotkę w drugim zakręcie. „Było już dość późno i przyczepność spadała, a ja korzystałem z twardej przedniej opony – wyjaśniał. – Po wypadku wróciłem jednak na tor na drugim, zupełnie inaczej ustawionym motocyklu, i podkręciłem tempo”. Mimo wszystko Hiszpan przyznaje, że tor Losail nie jest jednym z najlepszych jeśli chodzi o charakterystykę Hondy, więc pierwszy wyścig sezonu może być trudny. Z drugiej strony RC213V imponuje jeśli chodzi o wyraźnie poprawioną w tym roku prędkość maksymalną.
Tymczasem w garażu Yamahy pojawiły się problemy, które Vinalesa i Rossiego trapiły już podczas wcześniejszych testów. „Znów to samo” – powiedział Hiszpan, który wyjaśniał, że udało mu się poprawić tempo, ale był zbyt wolny na szybkim kółku. „Doktor” wyjaśniał z kolei, że problemem było dla niego zbyt szybkie zużycie przedniej opony, które spowolniło go także podczas symulacji kwalifikacji. Przy okazji Rossi potwierdził, że podpisanie nowej, dwuletniej umowy z Yamahą to tylko kwestia czasu.
Tuż przed nim dzień zakończyli zawodnicy Alma Pramac Racing, którzy trenowali dziś także upadanie synchroniczne w pierwszym zakręcie, gdzie najpierw na hamowaniu przewrócił się Jack Miller, a chwilę później dołączył do niego Danilo Petrucci. Powód ich wywrotek pozostaje zagadką. „Może coś było rozlane na torze” – sugerował Australijczyk, który spędził kilka kółek za Marquezem i był zaskoczony tym, jak często Hiszpan ratował się przed uślizgami przodu i upadkami.
W sobotę trzeci i ostatni dzień testów w Katarze, gdzie za dwa tygodnie odbędzie się pierwsze Grand Prix sezonu 2018.