Suzuki potwierdziło dzisiaj oficjalnie swój powrót do MotoGP, ale dopiero w sezonie 2015. Nowy motocykl marki z Hamamatsu testuje dzisiaj w Barcelonie Francuz Randy de Puniet.
Suzuki opuściło MotoGP po sezonie 2011, od samego początku zaznaczając jednak, że zamierza możliwie jak najszybciej powrócić do mistrzostw świata. Producent z Hamamatsu potwierdził dzisiaj, że faktycznie wróci do królewskiej klasy, ale nie – tak jak spekulowano – już za rok, a dopiero w sezonie 2015.
Do kierowania projektem japońska marka zatrudniła Włocha Davide Brivio, wieloletniej managera Valentino Rossiego i byłego szefa zespołu Yamahy zarówno w World Superbike, jak i w MotoGP. Po blisko dwóch latach spędzonych w BMW, na czoło działu technicznego wraca także Irlandczyk Tom O’Kane.
Suzuki od miesięcy testuje nowy motocykl – napędzany już nie jak wcześniej silnikiem V4, a rzędową czwórką, za zamkniętymi drzwiami w Japonii. Ostatnio na torze Motegi maszyny dosiadł nawet Francuz Randy de Puniet, którego Suzuki zatrudniło jako kierowcę testowego.
Mówi się, że De Puniet był wówczas o około dwie sekundy wolniejszy od rekordu toru, ale ile w tym prawdy? Dowiemy się dzisiaj, ponieważ Suzuki bierze udział w oficjalnym, poniedziałkowym teście po Grand Prix Katalonii.
Dlaczego Suzuki nie wróci do MotoGP już za rok? Problemy techniczne lub niewystarczająco konkurencyjny motocykl, a może niedociągnięcia budżetowe? Odpowiedź poznamy być może już w najbliższych dniach.