Kontuzjowany Valentino Rossi musi dostać dzisiaj od lekarzy zgodę na start w swoim domowym wyścigu o Grand Prix Włoch. Jeśli tak się stanie, jutro „Doktor” wyjedzie na tor Mugello aby ocenić swój stan zdrowia, a następnie spróbuje wystartować w niedzielnym wyścigu, ale to wciąż stoi pod znakiem zapytania.
38-latek tydzień temu zaliczył wywrotkę na motocyklu crossowym, doznając obrażeń brzucha i klatki piersiowej. Co prawda uniknął złamań, ale sytuacja była na tyle poważna, że musiał spędzić noc w szpitalu. Rossi wciąż jest obolały i osłabiony, ale dzisiaj przejdzie na torze Mugello dokładne badania. Jeśli wypadną pomyślnie lekarze dopuszczą go do startu, ale nawet wówczas jego udział w wyścigu nie będzie przesądzony.
„Jeśli dostanę zielone światło od lekarzy, wyjadę w piątek na tor na mojej YZR-M1 aby ocenić mój stan. Zrobię jednak wszystko, aby w niedzielę ustawić się na starcie, bez dwóch zdań” – deklarował wczoraj osłabiony „Doktor”, który jest tak osłabiony, że Yamaha postanowiła wycofać go z oficjalnej czwartkowej konferencji prasowej.
Nie musimy chyba wyjaśniać, jak ważny jest dla Rossiego wyścig na Mugello, w którym przed laty Włoch triumfował aż siedem razy z rzędu. Na jego ukochanym obiekcie nie brakowało jednak pechowych startów. Dwa pierwsze w królewskiej klasie zakończyły się wywrotkami. W 2010 roku Rossi upadł w ostatniej szykanie podczas treningu i złamał nogę, po raz pierwszy w karierze opuszczając wyścig. Rok temu z walki o zwycięstwo wyeliminowała go awaria silnika. Trzy lata temu zderzenie z Alvaro Bautistą w trzecim zakręcie tuż po starcie.
Jak Grand Prix Włoch potoczy się dla Valentino tym razem? Tysiące kibiców w żółtych koszulkach mają nadzieję, że Doktor jednak ich nie zawiedzie.
Aktualizacja: Lekarz zawodów wydał jednak dziś w południe zgodę na start po rutynowych badaniach. Prawdziwy sprawdzian czeka Rossiego jednak dopiero jutro, więc niedziela wciąż stoi pod znakiem zapytania. Oby było OK!