Choć organizatorzy MotoGP chyba jeszcze tego nie wiedzą, bo odsypiają w Europie trudną niedzielę, to jednak władze Tajlandii podjęły już decyzję.
Wczoraj organizatorzy MotoGP zmuszeni byou odwołać pierwszy wyścig w Katarze dla królewskiej klasy, ponieważ Katar wprowadził restrykcje dotyczące podróżnych z Włoch. Każdy, kto przylatuje do Kataru z tego kraju lub był tam przez dwa ostatnie tygodnie, trafia prosto z lotniska na obowiązkową, dwutygodniową kwarantannę, albo wraca do Italii bez opuszczania lotniska.
Co prawda w Katarze wystartują zawodnicy Moto3 i Moto2, bo oni są już na miejscu, ale na tym problemy się nie kończą.
Władze Tajlandii, gdzie GP miało odbyć się 22 marca, z jednej strony także obawiają się wirusa, a z drugiej nie chcą pokazać bierności przed swoimi obywatelami, więc dziś w nocy europejskiego czasu podjęły decyzję o przesunięciu wyścigu. Na szczęście w przeciwieństwie do GP Kataru rywalizacja nie zostaje całkowicie odwołana, a jedynie przesunięta na późniejszy, zapewne jesienny termin.
Tak naprawdę nie było wyjścia i sytuacja jest trochę nawet na rękę organizatorom. Spora część padoku MotoGP to Włosi i choć wielu z nich zostało w Katarze po niedawnych testach, to jednak nie wszyscy. W takiej sytuacji problemem są nawet tak prozaiczne kwestie jak… pakowanie.
Caly sprzęt MotoGP został po testach na torze Losail, gdzie praktycznie wszystko jest rozstawione w garażach i gotowe na przyjazd zawodników. Ktoś jednak musi to złożyć, a biorąc pod uwagę fakt, że niemal połowa ekip pochodzi z Włoch – fabryczna Yamaha, Ducati, Pramac, LCR – nie będzie tego komu zrobić.
Brzmi banalnie, ale odwołanie GP Tajlandii daje więcej czasu na to, aby uprzątnąć boksy w Katarze i wysłać je prosto do USA.
Tym sposobem sezon MotoGP ruszy w kwietniu w Austin. Pod warunkiem, że do tego czasu USA nie wprowadzą restrykcji dla podróżnych z Włoch, a takie funkcjonują już od miesiąca dla Chińczyków.
Możliwe więc, że to wcale nie koniec!
MotoGP nie jest jedynym motorsportem dotkniętym przez koronawirusa. Z jego powodu odwołano także oficjalne testy cyklu Euroformula Open w Barcelonie oraz pierwszą rundę japońskiej Super Formuły. Podczas trwających właśnie w Bahrajnie testów Formuły 2 zabrakło na torze jednego z kierowców, który utknął w hotelu na Teneryfie, objętym kwarantanną z powodu wykrycia przypadku wirusa.
Co stanie się z zaplanowaną na następny weekend rundą WorldSBK w Katarze oraz wyścigiem F1 w Australii? Czekamy, przy czym decyzje nie są już w rękach organizatorów, a rządów.