Francuski zawodnik MotoGP, który w tym roku zrobił sobie rok przerwy w startach, aby skupić się na roli kierowcy testowego Suzuki, latem wystartuje w słynnym wyścigu długodystansowym, ośmiogodzinnym klasyku na japońskim torze Suzuka.
Po ośmiu sezonach startów w MotoGP, Francuz Randy de Puniet postanowił zrobić sobie rok przerwy. 32-latek miał co prawda oferty od zespołów planujących wystawienie motocykli CRT w MotoGP oraz ekip World Superbike, ale postanowił w całości poświęcić się roli kierowcy testowego Suzuki, które szykuje się do powrotu do królewskiej klasy w roku 2015.
De Puniet również liczy na powrót do rywalizacji za rok, ale za nim do tego dojdzie, ma także cichą nadzieję, że jeszcze w tym sezonie Suzuki zdecyduje się na wystawienie go w kilku rundach MotoGP z dziką kartą. Decyzja w tej kwestii jeszcze jednak nie zapadła.
Francuz nie zamierza jednak na tym poprzestać. Jak zdradził nam dzisiaj w specjalnej rozmowie, którą wkrótce w całości przeczytacie w MotoRmanii, de Puniet wystartuje latem w słynnym, ośmiogodzinnym wyścigu na japońskim torze Suzuka, który zniknął z kalendarza MotoGP po tragicznym wypadku Daijiro Kato w 2003 roku.
„Nie jestem fanem wyścigów długodystansowych, ale to tylko osiem godzin, a nie cała doba, a poza tym uwielbiam Suzukę – powiedział nam Francuz, który po serii problemów technicznych zakończył sezon 2013 na piętnastym miejscu w klasyfikacji generalnej MotoGP. – Nie wiem jeszcze, kto będzie moim partnerem, być może Nobuastu Aoki, z którym wspólnie testujemy prototyp Suzuki, ale wygląda na to, że wystartuję w barwach zespołu Yoshimura Suzuki.”
De Puniet nie będzie pierwszą gwiazdą MŚ rywalizującą w ośmiogodzinnym klasyku. Zaledwie rok temu w barwach Yoshimury wystartował mistrz świata klasy 500ccm z 1993 roku, Amerykanin Kevin Schwantz, który razem z zespołem stanął na podium. W przeszłości wyścig w barwach Hondy wygrywał m.in. duet Valentino Rossi i Colin Edwards. Regularnie na starcie pojawia się również znany z World Superbike Jonathan Rea. Przyszłoroczna edycja „Suzuka 8 Hour” odbędzie się 27 lipca i będzie drugą z pięciu rund MŚ Endurance, obok 24-godzinnych zmagań na francuskich torach Magny Cours i Le Mans, niemieckim Oschersleben oraz 12-godzinnego wyścigu na Losail w Katarze, gdzie 23 marca rozpocznie się sezon MotoGP.
Randy de Puniet i zespół Suzuki wezmą udział w obu zaplanowanych na luty, oficjalnych testach MotoGP w Malezji. Ekipa zaplanowała także testy bezpośrednio po drugiej i trzeciej rundzie sezonu, czyli wyścigach w Teksasie i Argentynie. Priorytetem producenta z Hamamatsu, którego zespołem MotoGP kieruje teraz były szef ekipy Yamahy i manager Valentino Rossiego, Davide Brivio, jest obecnie rozwiązanie problemów w brakiem przyczepności w pełnym złożeniu.
Suzuki wycofało się z MotoGP po sezonie 2012, niemal od razu zapowiadając, że będzie to jedynie kilkuletnia przerwa. Jeszcze zanim w Japonii zapadła ostateczna decyzja, de Puniet zdążył przetestować model GSV-R podczas testów po Grand Prix Walencji 2012. Dwa ostatnie sezony Randy spędził jednak w ekipie Jorge Martineza Aspara, gdzie notował wyraźnie gorsze rezultaty niż zespołowy kolega, Hiszpan Aleix Espargaro, zmagając się nie tylko z problemami technicznymi, ale również napiętą atmosferą w garażu. Wcześniej Francuz ścigał się w MotoGP w barwach fabrycznego teamu Kawasaki, prywatnego zespołu LCR Honda oraz ekipy Pramac Ducati. W trakcie 139 startów w królewskiej klasie tylko dwukrotnie stanął na podium.
W przeciwieństwie do maszyny, jaką Suzuki wystawiało w MotoGP przed wycofaniem się z rywalizacji, motocykl na sezon 2015 napędzany jest nie widlastą, a rzędową czwórką. Póki co Suzuki nadal nie korzysta jednak z jednolitej dla wszystkich elektroniki Magneti Marelli, a produktów japońskiej firmy Mitsubishi.
Brak Randy’ego de Puniet w stawce MotoGP to również niepowetowana strata dla wielu fanów, nie tyle jego samego, co jego australijskiej małżonki, modelki Lauren.