Ustępujący mistrz świata, Hiszpan Jorge Lorenzo, w swoim pożegnalnym starcie w barwach Yamahy wygrał kończący sezon 2016 wyścig o Grand Prix Walencji. Na podium dołączyli do niego tegoroczny mistrz Marc Marquez oraz Andrea Iannone, którego Lorenzo zastąpi w przyszłym roku w ekipie Ducati.
Lorenzo, który rozstaje się z Yamahą po dziewięciu latach i trzech tytułach mistrza MotoGP, dominował w Walencji przez cały weekend, w sobotę z rekordowym tempem sięgając po pierwsze pole startowe podczas kwalifikacji. Marquez, który swój trzeci tytuł w królewskiej klasie przypieczętował już w Japonii, mocno deptał jednak rodakowi po piętach, a w niedzielę był najszybszy podczas porannej rozgrzewki. Wyglądało więc na to, że kibiców czeka zacięty pojedynek dwóch Hiszpanów, podczas gdy reszta stawki walczyć będzie co najwyżej o trzecie miejsce.
Tak się jednak nie stało. Podczas gdy Marquez zepsuł start z powodu problemu ze sprzęgłem i stracił kilka pozycji, Lorenzo wystrzelił na czoło i rozpoczął ucieczkę. Za jego plecami na drugie miejsce imponująco wybił się wciąż osłabiony kontuzją kręgosłupa Iannone. Startujący w swym pożegnalnym wyścigu w barwach Ducati, Włoch co prawda momentami nieco spowalniał rywali w zakrętach, ale nie dawał im szans na długiej prostej startowej i przez pewien czas bezpiecznie jechał na drugim miejscu. Za jego plecami jak szaleni tasowali się Valentino Rossi, Maverick Vinales, który zajmie miejsce Lorenzo w Yamasze, i właśnie Marquez.
Zawodnik Repsol Hondy tradycyjnie już tracił na wyjściach z łuków i musiał nadrabiać późnym hamowaniem, ale gdy wreszcie przebił się na drugie miejsce, ruszył w pogoń za Lorenzo. Marquez zredukował swoją stratę do lidera z pięciu do zaledwie jednej sekundy, ale nie był już w stanie nawiązać walki z ostatecznym zwycięzcą. Drugie miejsce wystarczyło jednak, aby przypieczętować dla Hondy tytuł w klasyfikacji producentów, podczas gdy ekipa Movistar Yamaha wywalczyła mistrzostwo zespołowe.
Za plecami Hiszpanów podium obronił Iannone, który z powodu bólu kręgosłupa z trudem dojechał do mety. Zwycięzca wyścigu w Austrii zakończył cały sezon na dziewiątym miejscu w tabeli. Poza podium finiszowali tym razem Rossi i Vinales, którzy na finiszu nie byli w stanie nawiązać walki z Włochem.
Po wyścigu Rossi i Lorenzo, którzy mimo licznych kontrowersji dzielili garaż Yamahy przez siedem wspólnych sezonów, zapozowali nawet w objęciach do wspólnej fotografii, ale w niedzielę obu nie było do śmiechu. Hiszpan opuszcza najbardziej utytułowaną ekipę w stawce i przesiada się w sezonie 2017 na najtrudniejszy motocykl na polach startowych. Rossi z kolei w weekend musiał tłumaczyć się z delikatnego potrącenia w padoku jednej z fanek Marca Marqueza, która zarzuciła mu celowe kopnięcie i zagroziła absurdalnym pozwem sądowym.
Kapitalne wyścigi klas Moto2 i Moto3 zwycięstwami zakończyli tegoroczni mistrzowie, Francuz Johann Zarco i Brad Binder z RPA. Obaj awansują w przyszłym roku o klasę wyżej. Zarco rozpocznie swoją przygodę z MotoGP już we wtorek, kiedy w Walencji rozpoczną się dwudniowe, oficjalne testy królewskiej kategorii. Przyszłoroczne zmagania najszybszych motocyklistów świata ruszą z kolei w marcu w Katarze. Bezpośrednie relacje ponownie na sportowych antenach Polsatu.