Karuzela MotoGP już przyjechała na tor Laguna Seca, a druga karuzela – tym razem transferowa, wciąż się kręci.
Jednym z zawodników, którego przyszłość jeszcze nie jest jasna, jest Nicky Hayden. Na Ducati jeździ od 2009 roku, ale przyszły sezon stał pod ogromnym znakiem zapytania głównie ze względu na daleko posunięte rozmowy Bolończyków z Calem Crutchlowem. Humor Nickiego poprawił się jednak po rundzie w Mugello, gdzie miały miejsce rozmowy z nowym właścicielem, Audi. Hayden nie wie, kto konkretnie podniósł kciuk do góry, ale stawia na szefa Ducati. Gabriele Del Torchio jest sporym fanem 30-latka.
Póki co kontrakt jeszcze nie jest podpisany, ale wszystko jest na dobrej drodze, blisko do celu. Umowa zapewni Amerykanowi motocykl na jeden, najbliższy sezon.
W blasku reflektorów pozostaje oczywiście Valentino Rossi i to on jest priorytetem dla Ducati. Doctor jednak wciąż trzyma wszystkich w napięciu. Na konferencji prasowej powiedział, że sytuacja jest dość jasna, ale decyzji wciąż nie podjął. Dużo rozmawiał z Ducati, ale czeka wciąż na kilka szczegółów w kontrakcie, a do tego ma też inne opcje. Na pewno pieniądze nie są najważniejsze, a decyzję podejmie w najbliższych tygodniach, w przerwie wakacyjnej.
Rossi chce wygrywać i jak sam powiedział, po jednej stronie (pewnie Ducati) ma motocykl, który wymaga sporo pracy, ale przyszłość zapowiada się dobrze (po rozmowach z Audi). Z drugiej strony (prawdopodobnie Yamaha) jest motocykl pewniejszy i bezpieczniejszy, na którym będzie konkurencyjny w krótkim czasie. Co Rossi wybierze na przyszłość, biorąc pod uwagę fakt, że ma już 33 lata?