Malezyjski tor Sepang co roku oznacza dla motocyklistów MotoGP walkę z upałem i wilgotnością. Wygląda na to, że w najbliższy weekend dodatkowym wyzwaniem będzie ulewny deszcz. Kto poradzi sobie najlepiej na nowej nawierzchni i czy w niedzielę wrócą demony sprzed roku?
Kilka miesięcy temu liczący 5,5 km obiekt na przedmieściach Kuala Lumpur doczekał się nowego asfaltu, razem z którym kompletnie zmodyfikowano ostatni zakręt. Na ile zmieni to sytuację w stawce i uatrakcyjni wyścigi? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne. Dla wszystkich oznacza to nowe wyzwanie. Cała stawka testowała co prawda w Malezji przed sezonem, ale jeszcze przed zmianą nawierzchni. Po nowej jeździł tylko zwycięzca ostatniego wyścigu w Australii, Cal Crutchlow.
Zawodnicy Hondy spodziewają się jednak trudnego weekendu, ponieważ dwie długie proste będą bezlitosne dla ich silników. Podczas przedsezonowych testów świeżo upieczony mistrz świata Marc Marquez był tutaj daleko z tyłu. Od tego czasu Honda zrobiła jednak duże postępy pod względem elektroniki, więc ciekawie będzie sprawdzić, czy rzeczywiście Hiszpan będzie w stanie nawiązać walkę o czołowe pozycje.
W akcji zabraknie za to jego zespołowego kolei i zwycięzcy sprzed roku, Daniego Pedrosy, który wciąż dochodzi do siebie po kontuzji obojczyka z Japonii. Zastąpi go kierowca testowy HRC, Hiroshi Aoyama. Wraca za to Andrea Iannone, który pauzował od rundy w Misano z powodu kontuzji kręgosłupa. Na ile groźny będzie Włoch na Ducati, które z pewnością będzie bardzo szybkie na długich prostych? Maniak może okazać się czarnym koniem.
Malezja może także rozstrzygnąć losy wicemistrzostwa. Valentino Rossi musi jedynie o dwa punkty powiększyć swoją przewagę nad Jorge Lorenzo. Włoch wielokrotnie wygrał na torze Sepang, ale rok temu stoczył tutaj z Marquezem kontrowersyjny pojedynek, podczas którego zwyczajnie nie wytrzymał presji i wywiózł rywala poza tor. Jak się to skończyło, wszyscy wiedzą. Czy weekend przywoła stare wspomnienia i animozje? Jedno jest pewne. Zespołowych „kolegów” z Yamahy czeka kolejny zacięty pojedynek. Lorenzo musi z kolei uważać. Nie tylko na brak przyczepności, który spowolnił go w Australii, ale także na Mavericka Vinalesa z Suzuki, który może odebrać mu trzecie miejsce w tabeli.
W niedzielę przed pierwszą szansą obrony tytułu w Moto2 stanie Francuz Johann Zarco. Czy uda mu się utrzymać za sobą Thomasa Luthiego i Alexa Rinsa? Rok temu tak właśnie było, ale w miniony weekend Francuz był w Australii dopiero dwunasty. Czy wytrzyma mistrzowską presję? W Moto3 mistrza już znamy, ale z pewnością nie powstrzyma to Brada Bindera przed spróbowaniem ponownego pokonania rywali. A może tym razem spowolni go pogoda?
Grand Prix Malezji od piątku w Polsacie Sport News i na portalu polsatsport.pl. Niedzielny wyścig MotoGP, już po zmianie czasu na zimowy, o 8 rano polskiego czasu.