Valentino Rossi odniósł swoje pierwsze zwycięstwo od trzeh lat, wygrywając w sobotę wyścig siódmej rundy MotoGP w holenderskim Assen. Bohaterem dnia był chyba jednak ktoś inny…
Po starcie na czoło stawki wystrzelił ruszający z piątej pozycji po upadku w kwalifikacji lider tabeli, Dani Pedrosa. Za jego plecami znalazł sie debiutujący w MotoGP Marc Marquez, ale Valentino Rossi – zgodnie z zapowiedziami, faktycznie na tyle poprawił ustawienia swojej Yamahy podczas niedawnych testów, że tym razem był w stanie od startu utrzymywać tempo czołówki.
Wkrótce Włoch znalazł sie na prowadzeniu i rozpoczął ucieczkę, a Pedrosa zaczął tracić dystans, po wszystkim znów skarżąc się na brak przyczepności. Marquez próbował gonić lidera, ale poobijany po piątkowym upadku, zaczął opadać z sił. Sytuację wyskorzystał stsrtujący z pole position Cal Crutchlow. Brytyjczyk znów miał problemy po starcie ale w drugiej połowie wyścigu pokazał świetne tempo. Niestety, zawodnikowi ekipy Monster Yamaha Tech 3 nie udało się poradzić z Marquezem, w którego Cal omal nie wjechał w pierwszym zakręcie na ostatnim kółku.
Ostatecznie więc Rossi sięgnął po niezagrożone zwycięstwo, Marquez obronił drugie miejsce, Crutchlow uzupełnił podium, a Pedrosa finiszował na samotnym, czwartym miejscu, ale bohaterem wyścigu był obrońca tytułu, Jorge Lorenzo.
Hiszpan przewrócił się w czwartek w drugim treningu wolnym i złamał lewy obojczyk ale jeszcze tego samego dnia poleciał do Barcelony, poddał się operacji i dzień później wrócił do Assen. Choć jego start wydawał się niemożliwością, Lorenzo ruszył do walki i finiszował na piątym miejscu, dzięki czemu jego strata w tabeli zwiększyłasię jedynie o dwa oczka.
Ósma runda MotoGP za dwa tygodnie w Niemczech. Powtórka wyścigu dziś, 15 minut po północy i jutro po 11 w Polsacie Sport News. Jutro o 12 w Polsacie Sport Extra także godzinne studio MotoGP.