Zima w wyścigach rozkręca się na dobre. Oto kolejna, obszerna porcja ciekawych posezonowych newsów ze świata MotoGP i World Superbike:
Pierwszy tydzień Zimy w Wyścigach zakończył się oficjalną Galą FIM, podczas której tegoroczny mistrz świata MotoGP odebrał medal i dyplom za swoje osiągnięcie. Dzień później Marc Marquez musiał już jednak zamienić Monako na Barcelonę, a uszyty na miarę przez sponsora, firmę Hugo Boss, garnitur na… szpitalną piżamę! 20-latek w poniedziałek przeszedł bowiem operację wyprostowania przegrody nosowej.
Faktycznie, podczas treningów wolnych w tym sezonie realizator pokazywał nam od czasu do czasu obrazki z garażu Repsol Hondy, w którym Marquez długo i namiętnie wydmuchiwał nos. Krzywa przegroda przeszkadza nie tylko podczas uprawiania sportu, ale także podczas jazdy na motocyklu – z pewnością nie jestem jedynym, który mógł się o tym przekonać – dlatego operacja Marqueza nie jest zaskoczeniem. Ciekawy jest natomiast fakt, że odbyła się ona dopiero teraz, kiedy Marc awansował do najmocniejszej kategorii.
Lekarze zalecili co prawda Hiszpanowi tygodniowy odpoczynek, ale już po kilku dniach nowy mistrz MotoGP śmigał na crossówce, a w ten weekend wystartuje w 4-godzinnym wyścigu, a raczej rajdzie… samochodowym. Co prawda nie wskoczy za stery bolidu F1, ani nawet auta klasy GT, a „jedynie” Hondy Civic, ale z pewnością i tak przyciągnie do swojej rodzinnej Cervery spore tłumy fanów.
Jeszcze więcej kibiców pojawi się na początku stycznia w Madrycie. W tym tygodniu ogłoszono bowiem, że podczas targów motoryzacyjnych w stolicy Hiszpanii odbędzie się m.in. wyścig gokartowy z udziałem Marqueza, Daniego Pedrosy czy Alvaro Bautisty i byłej gwiazdy Grand Prix, Angela Nieto. Ciekawe, kto wygra?
Pedrosa bez Puiga, Alberto w Azji
Najważniejszym wydarzeniem tego tygodnia jest właśnie informacja dotycząca zespołowego kolegi Marca Marqueza, Daniego Pedrosy, który po wieloletniej współpracy rozstaje się ze swoim managerem, Alberto Puigiem. Pisaliśmy o tym na dzień przed ukazaniem się oficjalnego komunikatu, ale cały czas zastanawiamy się także, na ile była to decyzja samego zawodnika, a na ile niezadowolonej z wybryków Puiga Hondy?
Tak czy inaczej Puig ma już nowe zajęcie. W przyszłym roku słynny łowca talentów będzie szukał nowej gwiazdy pokroju Pedrosy w Azji. Hiszpan wybrał już 22 zawodników, którzy w sezonie 2014 wystartują w Shell Advance Asia Talent Cup, którego połowa z ośmiu wyścigów odbędzie się podczas weekendów MotoGP na torach w Katarze, Malezji i Japonii. Kalendarz pucharu znajdziecie TUTAJ, ale na listach startowych raczej oczywiście nie macie co szukać polskich nazwisk.
Może i news o nowej roli Puiga faktycznie był najgłośniejszym minionego tygodnia, ale największą popularnością i tak cieszył się filmik, jakim podzielił się Jorge Lorenzo. Dwukrotny mistrz MotoGP oprowadził kamery po swojej willi pod Barceloną, co możecie zresztą zobaczyć TUTAJ.
Lorenzo najlepszy w MotoGP?
Pamiętacie, jak tydzień temu przytaczaliśmy słowa Bena Spiesa, który powiedział niedawno MotoRmanii, że „Lorenzo zawsze był szybszy niż Valentino Rossi”? Nie wszyscy się z tym zgodzili, ale wygląda na to, że 9-krotny mistrz świata przynajmniej po części podziela tę opinie.
W wywiadzie udzielonym MotoGP.com, „Doktor” stwierdził: „Jest jednym z najlepszych. Moim zdaniem obecnie jest najlepszy. Choć nie zdobył tytułu, zrobił w tym roku coś wspaniałego.”
W zachwytach nad dwukrotnym mistrzem świata MotoGP nie ustaje także były zawodnik Yamahy, Cal Crutchlow, który w szczerym wywiadzie dla portalu Crash.net powiedział: „Jorge był o całe mile przede mną i Valentino. Nikt, nawet inżynierowie Yamahy, nie wie, jak on to robi. Szczególnie w drugiej połowie sezonu Jorge był po prostu w innej lidze.”
Po tym co widzieliśmy i słyszeliśmy nie tylko w sezonie 2013, raz jeszcze podkreślamy, choć to Marquez zdobył mistrzostwo, Lorenzo – na gorszym motocyklu – pokazał w tym roku absolutny geniusz, a zdeklasowanie Rossiego i Crutchlowa tylko to potwierdza.
Scott Redding mentorem
Tegoroczny wicemistrz świata Moto2 i przyszłoroczny debiutant MotoGP, zaledwie 20-letni Scott Redding, objął innego młodego motocyklistę, 12-letniego Charliego Nesbitta, bezpośrednim wsparciem. Nowy reprezentant ekipy Go&Fun Gresini Honda ma za sobą trudne dzieciństwo i burzliwy początek wyścigowej kariery, ale doskonale wie, jak ważne jest w wyścigach odpowiednie wsparcie, nie tylko finansowe, ale także merytoryczne.
Już rok temu Redding opowiadał MotoRmanii o Akademii Młodych Talentów, jaką założył w Wielkiej Brytanii, ale w tym tygodniu zrobił kolejny krok w stronę pomocy młodym zawodnikom. Scott zaopatrzy Nesbitta w Hondę Moto3, na której ten wystartuje w przyszłym roku w brytyjskich mistrzostwach Monostar. Zawodnik MotoGP będzie także pojawiał się na wyścigach i służył swojemu podopiecznemu wszelką możliwą pomocą. Utalentowany Nesbitt ma zaledwie 12-lat i z pomocą Reddinga może zajść naprawdę daleko, choć przed nim oczywiście jeszcze długa droga.
Ktoś mógłby powiedzieć, że pomoc ze strony Reddinga to tylko marketingowa sztuczka jego zdolnego managementu, która ma wygenerować dodatkowe wzmianki w mediach, ale nie możemy się z tym zgodzić. Scott przeszedł naprawdę długą drogę, a dzięki wyścigom wyszedł na życiową prostą. Jak powiedział MotoRmanii rok temu: „Nie obchodzi mnie zainteresowanie mediów w tej sprawie, chce po prostu pomóc młodym dzieciakom, bo doskonale wiem, przez co przechodzą. Też to przerabiałem i chciałbym dać innym szansę, którą otrzymałem.”
Camier w MotoGP, PBM i Laverty w BSB?
Po tym, jak na sezon 2014 ekipa Aspara postanowiła zakupić od Hondy dwa egzemplarze produkcyjnej wyścigówki RCV1000R, których dosiądą Nicky Hayden i Hiroshi Aoyama, Aprilia usilnie szuka dla siebie nowego partnera. Marka z Noale poinformowała już jakiś czas temu, że oficjalnie wróci do MotoGP jako fabryczny zespół z prototypowym motocyklem dopiero w 2016 roku, ale do tego czasu chciałaby nadal wystawiać swoją maszynę CRT, na której świetne wyniki notował przez dwa ostatnie lata Aleix Espargaro.
Włosi prowadzili długie negocjacje w ekipą PBM UK, ale szef brytyjskiego zespołu, charyzmatyczny i bezpardonowy Paul Bird jasno zaznaczył, że nie satysfakcjonuje go ich oferta. Wygląda na to, że PBM zniknie w przyszłym roku ze stawki MotoGP i skupi się na brytyjskich Superbike’ach, w którym nowe miejsce znajdzie dla siebie startujący do tej pory w królewskiej klasie Michael Laverty.
Tymczasem Aprilia prowadzi obecnie intensywne negocjacje z ekipą Ioda Racing, której szefem jest – jak na ironię były szef grupy Piaggio – Giampiero Sacchi. Obszerny i bardzo ciekawy wywiad z Sacchim znajdziecie w grudniowym numerze MotoRmanii, który kilka dni temu wylądował w kioskach. Danilo Petrucci może być pewien swojego miejsca w ekipie na kolejny sezon, ale swoją posadę stracił Czech Lukas Pesek, którego za rok zastąpi być może Brytyjczyk Leon Camier. 27-latek ma za sobą starty w World Superbike w ekipie Suzuki, ale stracił miejsce w zespole na rzecz Irlandczyka, Eugene’a Laverty. Innym kandydatem na drugie miejsce w Iodzie jest Niccolo Canepa, ale jego posada uzależniona jest od nawiązania przez zespół współpracy z Ducati, a to wydaje się mało prawdopodobne.
Co dalej z Tonim Eliasem?
Po kilku nieudanych latach w wyścigach Grand Prix, pierwszy w historii mistrz świata Moto2 (sezon 2010) i ostatni zawodnik prywatnego zespołu, który wygrał wyścig MotoGP (GP Portugalii 2006) Toni Elias drugą połowę tego sezonu z powodzeniem spędził w World Superbike. Hiszpan zamierzał kontynuować współpracę z włoską ekipa Red Devils, tę samą w której jeszcze do niedawana w pucharze Superstock 1000 ścigał się Andrzej Chmielewski. Zespół stracił jednak głównego inwestora i jego przyszłość, podobnie jak przyszłość Eliasa, stanęła pod znakiem zapytania. Mimo wszystko liczymy na happy end!
Zmiany w mistrzostwach Hiszpanii
Teraz, kiedy zarządzająca MotoGP firma Dorna Sports przejęła także władanie nad konkurencyjnymi mistrzostwami World Superbike, słowo Superbike przestało być dla Hiszpanów wyklęte. Z tego powodu w przyszłym roku zmieni się nazwa królewskiej klasy mistrzostw Hiszpanii, także współorganizowanych przez Dornę. Stock Extreme zastąpi więc kategoria Superbike, choć największym zainteresowaniem nadal cieszyć się będzie hiszpańskie Moto3 i Moto2. Już niedługo mijaj termin zapisywania się na listy startowe, więc wkrótce dowiemy się, kogo zobaczymy tam w akcji w sezonie 2014. Jak Wy wszyscy, cały czas marzymy o Polaku, ale póki co znamy jedynie… kalendarz CEV. Znajdziecie go TUTAJ.
Koniec koszmaru Emmetta?
Po blisko dziesięciomiesięcznym, bliskowschodnim koszmarze, do domu wrócił wreszcie Sean Emmett. Były zawodnik królewskiej klasy 500ccm co prawda nie odnosił w niej zbyt dużych sukcesów, ale później był jednym z czołowych zawodników British Superbike i do dzisiaj jest bardzo lubiany przez brytyjskich fanów.
Na początku roku 43-latek spędził miesiąc miodowy w Afryce ze swoją nową żoną, młodszą od niego o 15 lat Abigail. W drodze powrotnej para miała spędzić dwa dni w Dubaju, ale w nocy Abbie wypadła z tarasu ich hotelowego pokoju i zginęła na miejscu. Choć śledczy szybko zamknęli sprawę i uznali, że do wypadku nie przyczyniły się osoby trzecie, zrozpaczony Emmett przez kolejnych dziesięć miesięcy był uwięziony w Zjednoczonych Emiratach Arabskich po tym, jak władze zabrały mu paszport (kilka dni po śmieci żony stawił się na posterunku policji, a funkcjonariusze wyczuli od niego alkohol, co naruszało surowe, lokalne prawo).
W tym tygodniu Emmett wreszcie odzyskał paszport i wrócił do Wielkiej Brytanii, ale po wyjściu z samolotu natychmiast trafił za kratki. Okazało się, że policja w Surrey prowadzi własne postępowanie w sprawie śmierci żony Seana i podejrzewa, że może on być w nią zamieszany. Po przesłuchaniu, były zawodnik został zwolniony za kaucją, ale choć wreszcie wrócił do domu, jego koszmar chyba wcale się jeszcze nie skończył.
Rossi w wyścigu Endurance
Valentino Rossi organizuje i startuje dzisiaj w nietypowym wyścigu na swoim ranczu na przedmieściach Tavulii. 15 dwuosobowych ekip wystartuje na crossówkach w trwającym półtorej godziny wyścigu wytrzymałościowym. „Doktor” będzie dzielił maszynę ze swoim przyrodnim bratem, Lucą Marini. Na starcie pojawią się także zawodnicy zespołu Rossiego w Moto3, Romano Fenati i Francesco Bagnaia, czy chociażby Mattia Pasini. Oczywiście do walki stanie także ojciec 9-krotnego mistrza świata, Graziano. Były zawodnik MŚ przyzwyczaił nas już do swojej ekscentryczności. Przez kilka lat startował w Rajdzie Monzy za kierownicą mało rajdowego Forda Mustanga. Dzisiaj w „EnduRanch” wystartuje w pojedynkę. Ciekawe, czy ta impreza jest dla Valentino Rossiego treningiem przed styczniowym pojedynkiem dirt track w Barcelonie, na który niedawno wyzwał go Marc Marquez?
Zobaczcie, jak przebiegała ubiegłoroczna edycja EnduRanch: