Specyfikacja motocykli MotoGP oraz Moto2 i Moto3 zostanie zamrożona na dwa lata.
Organizatorzy MotoGP poinformowali wczoraj o zamrożeniu silników i pakietów aerodynamicznych motocykli królewskiej klasy aż do startu sezonu 2021, co w praktyce oznacza, że ich specyfikacja nie zmieni się przez dwa lata.
W końcu po starcie sezonu producenci nie mogą już modyfikować jednostek napędowych (za wyjątkiem Aprilii i KTM-a) i mogą wprowadzić tylko jedną zmianę aerodynamiki.
Jednocześnie w mniejszych klasach Moto2 i Moto3 przez dwa lata motocykle nie zmienią się w ogóle i nie dotyczy to tylko silników, ale całej konstrukcji, włącznie z ramą, układem wydechowym czy zawieszeniem.
Zamrożenie specyfikacji motocykli nie jest idealnym rozwiązaniem z punktu widzenia prac rozwojowych wykonywanych przez producentów, ale jednocześnie oni sami przyznają za kulisami, że to najlepszy sposób, aby utrzymać wyścigi przy życiu.
Na podobny krok zdecydowała się także Formuła 1, która opóźniła o dwanaście miesięcy planowany na sezon 2021 debiut kompletnie nowych samochodów i przepisów technicznych.
O ile producenci byli jednogłośni jeśli chodzi o rozwój motocykli, o tyle nie zgodzili się na propozycję Ducati, aby każdy z zawodników MotoGP używał tylko jednej, zamiast dwóch maszyn.
Odbiór techniczny motocykli i zatwierdzenie specyfikacji silników oraz aerodynamiki odbywa się w czwartek przed pierwszym wyścigiem sezonu, ale w Katarze w akcji zabrakło klasy MotoGP.
Badania techniczne odbyły się więc zdalnie, a wszyscy producenci przesłali rysunki techniczne swoich konstrukcji przez internet. Ich specyfikacja jest więc w praktyce już zamrożona, a producenci nie mogą od kilku tygodni modyfikować silników i aerodynamiki, Gdy sezon już ruszy, będą one porównywane do ostatecznych części na miejscu, podczas zawodów.
