Na konferencji przed GP Ameryk, Marquez rozbroił wszystkich.
Valentino Rossi i Marc Marquez nie darzą się wzajemnie zbytnią miłością. Ostatnio jednak ich kontakt jest jakby lepszy. Ciężko mówić o ociepleniu stosunków, ale z pewnością można stwierdzić, że panowie nie ciskają w siebie piorunami.
W czasie poprzedniej rundy o GP Argentyny doszło do małego przełomu. Po pierwsze – Valentino zajął drugie miejsce, stanął na podium po raz pierwszy od GP Niemiec 2018. Wyścig zdominował „jak zwykle” Marquez. Po drugie – po wyścigu, przed ceremonią na podium, panowie podali sobie rękę.
Na czwartkowej konferencji przed GP Ameryk, ktoś zapytał: „Vale, Marc, w Argentynie miło było zobaczyć jak podajecie sobie rękę. Jak do tego doszło, czy zobaczymy tego więcej?”
Obaj zawodnicy byli wyraźnie uśmiechnięci, ale odpowiedź Marqueza rozbroiła wszystkich:
Marquez: „To był moment, jak pocałunek z dziewczyną. Wiecie, to była chwila, byliśmy sami, haha, no i uścisnęliśmy sobie ręce na podium; to był dobry wyścig.
Ja nigdy nie miałem problemu, więc to… [nic wielkiego – w domyśle]. To nic trudnego mieć wzajemny szacunek.”
Rossi: „Tak, to był właściwy moment, pogratulowałem [Marcowi], ponieważ miał bardzo szybki weekend i bardzo szybki wyścig. Uważam więc, że to normalne.”