W swojej austriackiej siedzibie KTM zaprezentował w poniedziałek motocykle i zespoły MotoGP, Moto2 i Moto3 na sezon 2017. Nie brakowało fajerwerków!
Austriacki producent debiutuje w tym roku w królewskiej kategorii, w której wystawi dwa modele RC16 z kratownicową, stalową ramą i nowym w MotoGP zawieszeniem WP Suspension. Dosiądą ich Brytyjczyk Bradley Smith i Hiszpan Pol Espargaro, którzy przez ostatnie lata wspólnie ścigali się także w ekipie Tech 3.
Za zespoły mniejszych klas tradycyjnie odpowiadać będzie Fin Aki Ajo, który w ostatnich latach zdobywał tytuły razem z Johannem Zarco czy Bradem Binderem. Ajo wystawi w Moto2 dwa nowe motocykle z podwoziami KTM i identycznym dla całej stawki silnikiem Hondy. Wystartują na nich Portugalczyk Miguel Oliveira i Brad Binder z RPA. Mistrz świata Moto3 sprzed roku zimowe testy rozpoczął od kontuzji ręki, po której cały czas dochodzi do siebie, ale liczy na powrót na motocykl już na najbliższe testy IRTA.
W Moto3 zobaczymy z kolei ponownie Holendra Bo Bendsneydera, zwycięzcę Pucharu Red Bulla sprzed dwóch lat, oraz doświadczonego, choć jeżdżącego w przeszłości w kratkę Włocha Niccolo Antonelliego, który liczy na to, że pomoc Ajo pozwoli mu walczyć w tym roku o czołowe pozycje.
Podczas prezentacji wszyscy zawodnicy wypowiadali się o swoich nadziejach ze sporą pokorą i nie celowali w konkretne pozycje, licząc przede wszystkim na naukę. Może i w Austrii zabrakło dzisiaj hucznych zapowiedzi, ale wbrew pozorom dobrze to świadczy o całym projekcie. KTM podchodzi powiem do swojej wyścigowej przyszłości długofalowo i o ile w tym roku stawia na naukę, w dłuższej perspektywie chce walczyć w czołówce.
Trzeba też przyznać, że maszyny „pomarańczowych” wyglądają świetnie. Malowanie motocykla MotoGP zmieniło się nieco od czasu, gdy rok temu zaprezentowano go podczas Grand Prix Austrii, a dominujący, matowy niebieski kojarzy się teraz z bolidami Red Bulla z Formuły 1.
Ważniejsze od tego jak wygląda, będzie jednak to, jak RC16 poradzi sobie na torze, a tutaj nie brakuje znaków zapytania. Pol Espargaro i Bradley Smith co prawda nie brylowali podczas testów, ale jest na to bardzo dobre wytłumaczenie. Jakie? Przekonacie się już niedługo w marcowym numerze MotoRmanii, w którym znajdziecie pełną relację z Austrii oraz wywiady ze wszystkimi zawodnikami KTM-a. Smith i Espargaro opowiedzą Wam o unikalnej, stalowej ramie oraz wymaganiach stawianych przez nową maszynę, Miguel Oliveira o swojej przyszłości jako dentysta, Binder o życiu jako mistrz świata, Bendsneyder o jeździe w Moto3 przy wzroście ponad 180 cm, a Antonelli o swoich problemach z… przytyciem.
Obejrzyjcie też podsumowanie prezentacji nagrane przez Micka w formie transmisji live:
Jednym musimy jednak podzielić się już dzisiaj, bowiem szef KTM-a w bardzo ciekawy sposób odpowiedział na nasze pytanie o zaangażowanie marki w Moto2. „Nie mamy problemu z tym, że nasz najbardziej znienawidzony rywal, czyli Honda, dostarcza silniki do Moto2, ale sami nie zamierzamy być dostawcą jednostek napędowych do tej klasy w przyszłości” – powiedział charyzmatyczny Stefan Pierer. Dopytany dlaczego „znienawidzony”, odpowiedział dostanie: „Bo zawsze oszukują. Zobaczcie co się działo w tym roku podczas Dakaru. Nie wiem dlaczego tak się zachowują, ale widocznie taki mają styl.”
Szczerze mówiąc pamiętając ubiegłoroczne wypowiedzi Pierera na temat wydania przez Ducati grubych milionów na Lorenzo, spodziewaliśmy się odrobiny kontrowersji i nie wracamy z Austrii zawiedzeni. Trzeba przyznać, że KTM wie, jak zrobić show. Póki co, w przypadku MotoGP, poza torem, ale mamy przeczucie, że mogą namieszać także na nim. W końcu nie na darmo zatrudnili do tego projektu aż 70 specjalistów. Będzie ciekawie.
Zdjęcia: Waldemar Walerczuk