Szef organizującej wyścigi MotoGP firmy Dorna Sports, Carmelo Ezpeleta, zdradził, że Kawasaki chciało wystawić w królewskiej klasie motocykl… kategorii Superbike!
O kulisach rozmów z Kawasaki Ezpeleta opowiedział w wywiadzie dla włoskiego portalu GPOne.com. Hiszpan przyznał, że Kawasaki chciało „niedawno” wystawić w MotoGP swój motocykl w specyfikacji Superbike, w kilku wyścigach na zasadzie tzw. „dzikiej karty”, ale Japończycy nie dostali na to jego zgody.
Dlaczego? Zdaniem Ezpelety MotoGP powinno być zarezerwowane dla producentów, którzy startują tam na pełny etat. Obecnie jest ich sześciu, a jeśli do stawki chce dołączyć nowa marka to musiałaby „dogadać się” z jednym z prywatnych zespołów tak, jak zrobiła to Aprilia z Fausto Gresinim. Powód jest banalny; dodatkowy zespół w stawce to dla organizatora za duże koszty; zdaniem Carmelo dodatkowe sześć milionów euro.
Swoją drogą także technicznie start motocyklem klasy Superbike byłyby niemożliwy, ponieważ klasa MotoGP, czyli motocyklowa Formuła 1, zarezerwowana jest dla prototypowych konstrukcji, co tyczy się także silników. Wyjątkiem były lata podwójnej klasyfikacji i podkategorii CRT/Open, w której rywalizować mogły maszyny z drogowymi jednostkami napędowymi. Była to jednak odpowiedź Dorny na kryzys ekonomiczny i ostatecznie okazała się strzałem w dziesiątkę; do MotoGP wróciło Suzuki, a fabryczne zespoły wystawiły także Aprilia i KTM.
Kawasaki wycofało się z MotoGP pod koniec sezonu 2008. Rok później model ZX-RR wystawiła prywatna ekipa Hayate, zbudowana przy pomocy Dorny wokół Marco Melandriego. Później Japończycy skupili się na World Superbike, gdzie dominują od pięciu lat dzięki – w dużej mierze – świetnej formie Jonathana Rea. Co prawda Kawasaki – podobnie jak BMW – mówi jasno, że nie zamierza wracać do MotoGP, to jednak w ostatnich miesiącach za kulisami WorldSBK dużo mówi się o tym, że ZX-10RR nie jest już najlepszą konstrukcją w stawce Superbike’ów. Czy kiedyś Japończycy zmienią więc zdanie?
W rozmowie dla GPOne.com Ezpeleta mówi też o tym, jak zachęcał w ostatnich latach m.in. Alvaro Bautistę do przejścia z MotoGP do World Superbike, choć sam cykl WorldSBK ponownie nazywa drugą ligą. Ma jednak ku temu bardzo mocne argumenty i trudno się z nim nie zgodzić.
Jak myślicie, jak Jonathan Rea na Kawasaki z World Superbike poradziłby sobie w MotoGP?