Na liście startowej motocyklowych mistrzostw świata Moto3 na sezon 2014 zostało już tylko jedno wolne miejsce. Czy zajmie je Holender o polskich korzeniach, Jasper Iwema?
Prawie wszystko jest już jasne. W najmniejszej klasie MŚ, Moto3, wolny jest już tylko jeden motocykl. To maszyna Kalex KTM holenderskiej ekipy RW Racing GP, w której za rok wystartuje m.in. jedyna kobieta w stawce, zaledwie 16-letnia Ana Carrasco. Hiszpanka praktycznie zamieniła się miejscami w Czechem Jakubem Kornfeilem, który dołączy do mistrzowskiego zespołu Calvo, kierowanego przez byłego zawodnika, Pablo Nieto (wywiad z nim opublikujemy niedługo).
W tym roku drugim zawodnikiem RW Racing u boku Kornfeila był Jasper Iwema. Choć urodził się i mieszka nieopodal holenderskiego toru Assen, ten 24-latek ma polskie korzenie. Jego mama pochodzi z Konina. Sezon 2013 był dla Iwemy piątym w MŚ i miał też okazać się przełomowym. Rok wcześniej Jasper ścigał się na mało konkurencyjnym motocyklu zespołu FGR; tak słabym, że jesienią Holender postanowił zerwać umowę i przedwcześnie zakończyć sezon.
W tym roku dołączył do niewielkiej, ale solidnej ekipy RW Racing GP, również pochodzącej z Holandii. W sezonie 2012 w barwach RW tytuł wicemistrza świata wywalczył Hiszpan Luis Salom, dlatego oczekiwania zarówno kibiców, jak i samego Iwemy, były spore. Niestety, sprawy dość szybko potoczyły się w złym kierunku.
Jasper boleśnie przewrócił się podczas drugiego wyścigu sezonu, Grand Prix Ameryk w Teksasie. Wypadek przy prędkości ponad 160 km/h zakończył się dla niego utratą przyczepności i wstrząsem mózgu, a organizatorów zmusił do przerwania rywalizacji. Choć wszystko wyglądało bardzo groźnie, Iwema szybko doszedł do siebie, a przynajmniej tak nam się wydawało.
Problemy zdrowotne po wywrotce w Teksasie ciągnęły się za nim przez dłuższy czas, a zawroty głowy utrudniały jazdę w kolejnych wyścigach. Jakby tego było mało, Holender o polskich korzeniach zmagał się także z alergią.
Koniec końców w sezonie 2013 nie byliśmy w stanie przekonać się jakim faktycznie potencjałem na konkurencyjnej maszynie dysponuje Jasper Iwema. 24-latek zakończył rywalizację na 24. miejscu w tabeli, zdobywając zaledwie osiem punktów. Rozczarowania nie krył także sam zespół, którego manager, były zawodnik Jarno Janssen, przyznał, że przedłużenie umowy nie będzie łatwe.
„Jako zespół popełniliśmy błąd, pozwalając mu zbyt szybko wrócić na tor po jego potężnym wypadku z Austin – powiedział Janssen. – Potem pojawiły się problemy z alergią, która odbierała mu siły. Przez większość sezonu nie był więc w pełnej formie, a w efekcie zdobył punkty tylko w czterech wyścigach. Jestem przekonany, że zabrało mu po prostu czasu, aby wrócić do zdrowia i wierzę że stać go na więcej. Mam nadzieję, że będziemy w stanie dać mu kolejną szansę w sezonie 2014, ale wiele zależy od budżetu.”
I tutaj właśnie pojawia się problem. Nie jest tajemnicą, że wielu zawodników swoje miejsca w stawce zawdzięcza wsparciu sponsorów. Aby móc kontynuować starty w barwach RW Racing, Iwema potrzebuje jeszcze stu tysięcy Euro i nie ukrywa, że po cichu liczy, iż polskie korzenie pomogą mu w znalezieniu wsparcia nad Wisłą.
To nie tak, że z polską Jaspera łączy tylko paszport matki. Iwema mówi po polsku, a każdego roku odwiedza rodzinny Konin podczas wakacyjnej przerwy, która dla zawodników mniejszych klas rozpoczyna się tradycyjnie po Grand Prix Niemiec na Sachsenringu.
Przez cały sezon utrzymaliśmy za niego kciuki jak „za naszego”, więc mamy nadzieję, że Jasperowi Iwemie uda się zamknąć budżet i ustawić na starcie sezonu. 2014.