Yamaha wystawi fabryczną ekipę w lipcowym wyścigu ośmiogodzinnym na japońskim torze Suzuka. W jej barwach zawodnicy MotoGP, Hiszpan Pol Espargaro i Brytyjczyk Bradley Smith, zmierzą się z reprezentującym Hondę byłym mistrzem świata królewskiej klasy, Caseyem Stonerem.
Plotki o wystawieniu przez Yamahę oficjalnego składu krążyły za kulisami już od dłuższego czasu. Chcąca promować nową R1-kę, japońska marka do startu w legendarnym wyścigu ośmiogodzinnym na torze Suzuka próbowała, ostatecznie bez skutku, namówić dwie swoje największe gwiazdy, Valentino Rossiego i Jorge Lorenzo.
Yamaha potwierdziła właśnie, że faktycznie wystartuje oficjalnie w wytrzymałościowym klasyku i faktycznie wystawi dwóch aktualnych zawodników MotoGP, ale nie będzie to obecny lider tabeli, ani zwycięzca dwóch ostatnich rund Grand Prix. Zamiast tego R1-ki dosiądą motocykliści ekipy Monster Yamaha Tech 3, były mistrz świata Moto2, Hiszpan Pol Espargaro oraz Brytyjczyk Bradley Smith.
Szczerze mówiąc wygląda na to, że obaj dostali propozycję nie do odrzucenia, ponieważ ich kontrakty z Yamahą kończą się razem z końcem tego sezonu. Aby pozostać w MotoGP, Espargaro i Smith chcą nie tylko wygrać wewnętrzny, zespołowy pojedynek w królewskiej klasie, ale także zabłysnąć w Japonii.
Na torze Suzuka czeka ich jednak trudne zadanie. Ich głównym rywalem będzie bowiem dwukrotny mistrz królewskiej klasy, Australijczyk Casey Stoner, który dosiądzie dominującej w ostatnich latach w tej imprezie CBR-ki razem z Michaelem van der Markiem. Holender jest nie tylko aktualnym mistrzem świata Supersportów, ale także zwycięzcą dwóch ostatnich wyścigów „Suzuka 8 Hour”.
Choć w Europie impreza ta nie jest tak popularna jak 24-godzinny klasyk w Le Mans, to jednak dla japońskich producentów motocykli jest absolutnym numerem jeden. Wygraj ten wyścig, a upragniony kontrakt masz w kieszeni. Nie jest wykluczone, że jeśli Espargaro i Smith zwyciężą 26 lipca, obaj przedłużą umowy na starty w MotoGP. W ostateczności mogą trafić do fabrycznego zespołu Yamahy, do którego wystawienia w serii World Superbike szykuje się struktura Valentino Rossiego.
Tak czy inaczej obu czeka pracowite lato. Co prawda sam wyścig odbywa się w trakcie wakacyjnej przerwy MotoGP – dwa tygodnie po Grand Prix Niemiec i dwa tygodnie przed Grand Prix Indianapolis, ale przed nim odbędą się przynajmniej dwie sesje testowe.
Wygląda na to, że w lipcu czeka nas nie lada pojedynek. Ciekawe, czy japońskie zmagania wrócą dzięki niemu do lat świetności, kiedy np. wyścig wygrywał duet Valentino Rossi, Colin Edwards. Niestety trudno będzie na podstawie jego wyników oceniać potencjał R1-ki przed powrotem do World Superbike. W końcu od kilku lat na Suzuce dominuje model Fireblade, który jednak w WSBK nie jest ostatnio w stanie nawiązać walki o zwycięstwa, czy nawet regularne podia.
Nie to jest jednak najważniejsze… Czy w Japonii Casey Stoner pokaże, że wciąż jest w formie i pokona aktualnych zawodników Yamahy? Czy wyścig ten będzie dla niego przepustką do powrotu do MotoGP? Odpowiedzi poznamy już wkrótce.