Andrea Iannone zakończył drugi dzień testów MotoGP z najlepszym czasem. Podczas gdy swoje tempo na torze Sepang wyraźnie poprawił Jorge Lorenzo, Marc Marquez był chyba w tarapatach. Valentino Rossi, który testował dzisiaj „uskrzydloną” wersję Yamahy, jest z kolei przekonany, że słabe wyniki obrońcy tytułu to tylko zasłona dymna.
Drugi z trzech dni jazd na torze Sepang rozpoczął się dość leniwie z uwagi na przesychającą po nocnych opadach deszczu nawierzchnię. Gdy już w południe zawodnicy mogli wreszcie na poważnie zabrać się do pracy, narzucili niezłe tempo.
Przez długi czas na czele stawki znów utrzymywał się dosiadający prywatnego Ducati Hiszpan Alvaro Bautista, którego pod koniec dnia przeskoczył pracujący nad jazdą na zużytych oponach Maverick Vinales. W ostatnich minutach najlepszy czas ustanowił jednak nowy reprezentant fabrycznej ekipy Suzuki, Andrea Iannone.
To właśnie ta trójka zajęła trzy pierwsze miejsca na wtorkowej tabeli czasów, choć tylko Iannone i Vinales uzyskali wyniki w przedziale 1:59. Tuż za Bautistą i osiem dziesiątych sekundy za Iannone dzień zakończył Rossi, który testował dzisiaj Yamahę M1 zaopatrzoną w skrzydełka przykryte dodatkową warstwą owiewek, a więc zgodne z nowymi przepisami. „Doktor” przyznał, że ich efekty były jednak znikome; przynajmniej oficjalnie.
Niespodzianką w pierwszej piątce był Johann Zarco, podczas gdy w jednej sekundzie zmieścili się jeszcze Hector Barbera i Andrea Dovizioso. Jazda aktualnego mistrza Moto2 robi wrażenie, ale trzeba pamiętać, że Francuz, podobnie jak pozostali zawodnicy Yamahy, testował w Malezji przez trzy dni pod koniec listopada.
Tuż za nowym kolegą z Ducati uplasował się we wtorek Jorge Lorenzo, który urwał sekundę ze swojego poniedziałkowego czasu. Były mistrz świata, który do Iannone stracił równą sekundę, przyznał po wszystkim, że jest zadowolony z postępów, ale nadal czeka go sporo pracy nad zmianą swojego stylu jazdy.
Pierwszą dziesiątkę uzupełnili Jonas Folger – który pracował m.in. nad poprawą stabilności podczas hamowania oraz przyczepności w pełnym złożeniu – oraz Marc Marquez, którego Honda zgasła w południe w połowie okrążenia. Jak się okazało z powodu drobnej awarii elektroniki – to przynajmniej wersja oficjalna, ale wygląda na to, że problem wcale nie był błahy, bo spowolnił także Pedrosę.
Marquez przejechał dziś tylko 33 kółka, a więc o połowę mniej niż Lorenzo. Choć zawodnik Repsol Hondy podkreśla, że jego motocykl wciąż trapią problemy z agresywnym przyspieszaniem, to jednak Rossi jest przekonany, że Hiszpan nie odkrywa jeszcze wszystkich kart i jutro wyraźnie podkręci tempo. Czy tak faktycznie będzie?
Za Marquezem znalazł się we wtorek Aleix Espargaro, który zaliczył pierwszą w tym sezonie wywrotkę w MotoGP. Jej powodem były wibracje przodu w piątym zakręcie. Na deskach lądowali dziś także Scott Redding, Danilo Petrucci (po problemach z motocyklem spędził na torze tylko godzinę, ale za szybko wjechał w siódmy zakręt i zaliczył uślizg przodu), Loris Baz (uślizg przodu po wjechaniu na wilgotną plamę) i Tito Rabat, który mocno uszkodził nogę i jest już w drodze do Barcelony na dokładne badania.
Spokojny dzień zaliczył z kolei Pedrosa, którego wczoraj spowolniły problemy techniczne. Hiszpan nie startował w Malezji w październiku z powodu kontuzji z Japonii, dlatego cały czas uczy się nowej nawierzchni. Minimalnie szybszy był od niego debiutant z Suzuki, Alex Rins, podczas gdy rozczarował duet KTM-a. Pol Espargaro był 20., z dwoma sekundami straty, a Bradley Smith 25., z czasem o trzy sekundy wolniejszym od wyniku Iannone. Trzeba jednak pamiętać, że Brytyjczyka wciąż spowalnia kontuzja kolana z sierpniowego wyścigu Endurance w Oschersleben.
Jutro trzeci i ostatni dzień testów. Na tor wróci najszybszy wczoraj, ale nieobecny dzisiaj, kierowca testowy Ducati, Casey Stoner. Zgodnie z planem Australijczyk nie wyjechał dziś z garażu, ale spotkał się z dziennikarzami, kategorycznie zaprzeczając jakoby myślał o powrocie do wyścigowej rywalizacji w MotoGP.
Wyniki testów MotoGP w Malezji znajdziecie TUTAJ.